Odkupienie (II)
Data: 26.10.2023,
Kategorie:
Fantazja
Incest
wojna,
Romantyczne
Autor: jokerthief
... pędzących na pokład. Cat doskonale zdawała sobie sprawę, jak dużo musiało kosztować przyznanie się, wspomnienie Sereilonu. Jednak Mark milczał, potakiwał jej jedynie i pozwalał się prowadzić, zamknięty w swojej skorupie. Mogła tylko domyślać się co kłębiło się w jego głowie, jakie niemiłe obrazy co chwila rozbłyskały, wywołując drżenie powiek, nawet gdy spał. Natasha, na jej prośbę, podała mu bardzo mocne środki uspokajające. Co prawda skrzywiła się przy tym, jednak zrobiła to bez słowa sprzeciwu, gdy tylko zobaczyła chłopaka w paskudnym stanie. Dobrze, że nie była jedną z tych kretynek, które od razu odsyłają ludzi do psychiatryka – wiedziała doskonale, że przebywanie z najbliższymi jest doskonałym lekarstwem.
Catherine westchnęła znowu, wtulając głowę syna w swój biust. Uśmiechnęła się kącikiem ust – mogła mu służyć za taką poduszkę zawsze. No i miała jeszcze do tego odpowiednie "rekwizyty"! Tylko czy on w ogóle będzie jeszcze zdolny zbliżyć się do kogokolwiek? Tyle razy zostawiany na lodzie, bez cienia nadziei... dawał sobie radę. Wychodził z okropnych sytuacji, nigdy nie cofając się przed zagrożeniem. Z każdą chwilą, kobieta czuła coraz większe przywiązanie do ...
... niego – już nie tylko z powodu samej miłości, jaką go darzyła. Mark potrzebował kogoś, kto zawsze będzie za nim twardo stał- należało oddać mu zaufanie do innych ludzi.
Cat pochyliła się i pocałowała go w usta, próbując zrobić to tak, aby się nie obudził. Jego ciepłe wargi na początku były zamknięte, aby po chwili rozewrzeć się i pochwycić ją. Jego ramiona oplotły jej talię i przycisnęły mocno do siebie a ciemnoszare oczy świdrowały spod wpółprzymkniętych powiek.
- Mamo... ja... - Jego głos wydawał się ciężki, wyraźnie ochrypły. - Przepraszam.
- Ciii, koteczku, odpocznij. Nie masz za co przepraszać.
- Powinienem powiedzieć o... o Sereilonie. Okłamałem cię.
- Obiecałeś o tym nikomu nie wspominać. - Cat spojrzała na niego z mocą i wbiła palce w jego ramiona. - Mark, może i powinnam być zła, jednak nie jestem. Nie potrafię być wściekła na ciebie, nie za to.
- Dziękuję, matko.
Mark westchnął i wtulił się w nią, tak jakby próbował się skulić wokół jej serca. Cat objęła go mocno, pozwoliła poczuć się bezpiecznie i rozluźnić. Zasnął w jej ramionach, jak małe dziecko przerażone podłym snem. Szkoda tylko, że jego koszmar był rzeczywistością, której nikt nie wymaże.