1. Wspomnienia niezatytulowane (I)


    Data: 05.11.2023, Kategorie: Geje Autor: YGray

    ... najszybciej upragnioną zabawkę. W jego oczach praktycznie widziałam iskierki. Świeciły się.- Przynajmniej na początku. - Zacząłem się podnosić z kanapy. - I zmieńmy miejsce - zaproponowałem - Może tym razem strych? - Uśmiechnąłem się widząc, jak pochłania mnie wzrokiem.- Dobry pomysł - odpowiedział. Z wierzchołka już spływał mu śluz. Przełknąłem ślinę i zacząłem zbierać swoje ubrania z podłogi. - ale nie wiem, czy się uda - Między pośladkami wyczuwałem tego ogiera. Znowu sztywny. Śliski. Rozpalony.- Damian! - stanowczym głosem próbowałem przywołać go do porządku - Nie tutaj, proszę. - Puścił mnie i stał za mną. Praktycznie wtulony w moje plecy. Bezruchu. Łaskotał mnie oddechem po szyi.- Chcesz prowadzić? - zapytał nie oczekując odpowiedzi - W takim razie: Biegnij! - wycedził - ale nago - dodał. Poczułem, jak w dłoń wkłada mi klucze na strych. - Nie daj się złapać.Wystartowałem. Natychmiast skierowałem się do windy.Biegłem z ubraniami pod pachą i kluczem w dłoni. “Wariat” - myślałem. Był nieprzewidywalny. Odkąd przełamaliśmy między nami tą napiętą atmosferę, wszystko potoczyło się lawinowo. Od jakiś sześciu miesięcy, z małymi przerwami, jebaliśmy się, jak króliki. Chyba najdłuższa seksualna abstynencja była do dzisiaj. Prawie dwa tygodnie.Modliłem się w duchu, aby winda nie zatrzymała się wcześniej niż na piątym piętrze. Potem zostanie szybko przebiec klatką schodową na szóste i otworzyć ...
    ... drzwi do strychu. W sumie, to sam nie wiem do kogo. Przecież nie byłem wierzący. Drugim życzeniem było, żeby Damian dał mi fory. Wiedziałem, że jak dopadnie mnie po drodze, to skończy się na tym, że będziemy robić to na schodach przeciwpożarowych, którymi najpewniej biegnął.Drugie piętro. Słyszałem, jak ktoś wciska guzik próbując zatrzymać windę. Dawno nie zrobiło mi się tak gorąco. Na szczęście było już za późno, bo winda ruszyła dalej. Odetchnąłem z ulgą.Prawie się udało. Winda pokazywała piąte piętro. Zaraz otworzą się drzwi i pozostanie tylko przebiec ten ostatni odcinek, a potem… Potem znów pozbędziemy się zahamowań. On dopadnie mnie, jak zwierzynę, a ja oddam mu się. Pozwolę się pochłonąć. Otrzyma ode mnie nieme przyzwolenie na zrobienie ze mną wszystkiego, czego tylko zapragnie.Myślami byłem już na strychu. Czułem już w sobie ciepło jego kutasa. Byłem podekscytowany wszystkimi bodźcami. Nawet moja dziura zaciskała się samoistnie, jakby starając się rozgrzać.Drzwi się otworzyły. Jest. W końcu. Jestem na miejscu.Jednak coś było nie tak. W sumie, to wszystko było nie tak. Przede mną stał on. Nie, nie Damian.Inny chłopak. Dwudziestolatek. Również wysoki, czarne włosy, dobrze zbudowany. W zielonym, oliwkowym płaszczu, który świetnie podkreślał jego śniadą cerę i zielone oczy.Kurwa.- Emil?! - wydusiłem. Czułem, jak moje oczy robią się coraz większe z przerażenia.Ja pierdolę. Wpadliśmy. 
«1234»