1. KiDs (I). Wieczór przełomów


    Data: 06.11.2023, Kategorie: Nastolatki impreza, bez seksu, Autor: Falanga JONS

    ... modelek. Na szczęście wolała grać w piłkę. Choć Daniel nie był pewien, na ile wynikało to z samych, naturalnych zainteresowań dziewczyny a na ile z tego, że on sam od zawsze grywał z dziećmi w piłkę, nie czyniąc większej różnicy między synem a córką. Uważał, że córce brakuje trochę charakteru do tego sportu, pewnej agresji, zaciętości. W sumie jednak nie wiązała z tym sportem żadnej przyszłości, kopała tylko amatorsko w drużynie juniorek lokalnego klubu, w którym on sam po wielu latach gry, objął posadę dyrektora.
    
    Kreatywność a w zasadzie jej brak, był problemem Oliwii. Nie miała jakiegoś pomysłu na prezent do klasowej koleżanki, ale to akurat mniejszy problem. Pomoc się znajdzie, jutro z Angeliką przebiegną się po sklepach. Jakaś fajna bielizna, albo coś. Angelika jest bystrzejsza, coś wymyśli.
    
    - Ile będzie jutro osób u Klaudii, nie wiesz? – zapytała Oliwia koleżankę. Stały na szkolnym korytarzu, pod salą lekcyjną, korzystając z długiej przerwy.
    
    - Coś koło czterdziestu – odparła Angelika. – Z klasy, zaproszenia dostało chyba szesnastu... Do tego parę osób z innych klas i jacyś jej tam znajomi. Klaudia mówiła, że te czterdzieści osób będzie z pewnością.
    
    - Duża impreza – skwitowała brunetka. – Ja mam razem z bratem za miesiąc, ciekawe na co dostaniemy pozwolenie od ojca...
    
    - Już nie przesadzaj z tym ojcem swoim – skrzywiła się nieco niższa koleżanka o niezbyt długich, prostych blond włosach. – On tylko tak na pozór jest zasadniczy, pryncypialny, ale jak ...
    ... przychodzi co do czego, to i tak ci na wszystko pozwoli.
    
    - Jasne... Ile musiałam się natrudzić, żeby wyjść na osiemnastkę do Arka w lutym...
    
    - No bo faceci już tak mają. Wyobraża sobie, że na tych osiemnastkach grasz w słoneczko z całą klasą – roześmiała się Angelika.
    
    - To by się zdziwił, jakby zobaczył te wyimaginowane słoneczka...
    
    - Tak, zdziwiłby się, gdyby wiedział, że śliczna córcia się nawet jeszcze nie całowała z chłopakiem – docięła koleżance blondynka.
    
    - Bo córcia nie jest pustą lalą do dymania. A koleżanka zresztą też – uśmiechnęła się zadziornie Oliwia.
    
    - Ale koleżanka już przynajmniej posmakowała męskich ust – również uśmiechnęła się szeroko Angelika. – Jutro czas na Pocahontas.
    
    - Daj mi spokój. Nawet nie ma z kim...
    
    - No patrzcie ją... Co drugi przechodzący chłopak gapi się na ciebie jak cielę a ty narzekasz... Sodoma, normalnie.
    
    - Gdzie ty ich masz, bo ja nie widzę żadnego?
    
    - To otwórz oczy sieroto. Poza tym jutro będzie impreza, bardziej klimatycznie i pewnie sporo nieznanych nam chłopaków.
    
    - Którzy polecą na Wiolettę „minetę” – skrzywiła się Oliwia.
    
    Wioletta była ich klasową koleżanką. Nieco wyższą, szczupłą blondynką o dość nieznośnym charakterze, za to z łatwością okręcającą sobie kolejnych chłopaków.
    
    - Trudno, jak ktoś leci na nią, to nie zasługuje na nasz szacunek i nasze zainteresowanie. Prawda, że proste?
    
    - Raz w życiu możesz mieć rację... Ale to wkurzające, że faceci są tacy...
    
    - Nie rozpędzaj się tak, bo zaraz ...
«1234...16»