1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 06.11.2023, Kategorie: Lesbijki bdsm wampiryzm, Anal humor, Autor: Mjishi

    ... się, jak ją sprowokuję, to najwyżej zrobimy sobie dodatkową rundkę. He he.
    
    — No wiesz… — mówię w końcu. — Coś mi dałaś, a potem zabrałaś sprzed nosa. Tak się nie robi – udaję lekko obrażoną.
    
    Patrzenie na jej poszerzający się uśmiech sprawia, że niemal eksploduję.
    
    Och Wszechświecie! Ona jest taka słodka!
    
    Mega!
    
    Jak ci się udało zrobić coś tak idealnego jak ona?
    
    Nie mogę się powstrzymać i całuję ją. Łapczywie.
    
    A w dupie mam te wszystkie konwenanse! Te niepewności… Trudno. Jeśli to tylko seks, to trudno. Najwyżej się ośmieszę. Ale co by to nie było, to zamierzam wynieść z tego wszystko, co tylko mogę. W końcu i tak moja duma nie istnieje…
    
    ~~
    
    Ten ochoczy, tak radosny pocałunek był dla Jordan niczym wisienka na torcie. Z jednej strony zupełnie niepotrzebny, ale z drugiej, w niewyjaśniony sposób dopełniał całość wydarzenia. Wampirzyca uwielbiała walczyć ze swoimi kochankami. Uwielbiała łamać ich granice i wdzierać się do wnętrz. Jednocześnie lubowała się w odczuwaniu ich dzikiego wręcz pożądania. Pożądania jej. Całej. Dawno temu czuła, by ktoś tak otwarcie i całym sobą pokazał, jak jej pragnie. By nie bał się wyjść na głupka, naiwniaka czy napaleńca. By się po prostu siebie nie bał. I swoich marzeń.
    
    Nir się nie bała.
    
    Ani jej, ani, jak się okazywało – siebie.
    
    I niemal zdominowała ją tą zuchwałością.
    
    Ale tylko na chwilę.
    
    Ciemnowłosa odpowiedziała na jej pocałunki. Ale nie mogła nie wykorzystać takiego otwarcia. Musiała gdzieś tam wbić jej ...
    ... małą szpileczkę. Musiała sprawdzić, czy młoda zamknie się przez to.
    
    — No i znowu chcesz mnie pochłonąć, troglodyto? — spytała, odpychając ją lekko od siebie. — Słyszałaś kiedyś o subtelności pocałunków?
    
    Dziewczyna zaśmiała się. Rozbawiona. Ale zaraz jej twarz z powrotem przybrała ten podstępny wyraz.
    
    — Słyszałam. Ale wsadziłaś mi dziś tę subtelność w dupę, o pani — prześmiewczo użyła tego zwrotu. — Więc tak czy siak to twoja wina. A teraz… Pani wybaczy, ale coś zaczęłam i nie skończyłam. A zawzięcie walczę ze swoją prokrastynacją — zakomunikowała i powoli zbliżyła głowę do jej mostka. Pocałowała lekko. — Obiecuję się poprawić. — Rozchyliła jej ciemną koszulę i lubieżnie liznęła sutek. — Będzie pani mogła sama ocenić — i powoli schodząc pocałunkami po piersiach, mostku, brzuchu, zaczęła znikać pod kołdrą. Jordan, już na nowo podniecona natychmiast odkryła i siebie i ją. Chciała patrzeć gdzie wędruje ta ruda czupryna.
    
    Dłonie młodej mocno przylegały do jej ciała. Przesuwały się płynnie, ale nie odrywały od skóry. Ich dotyk wręcz parzył kobietę. Rozpalał mocniej i mocniej. Dziewczyna tymczasem już całowała uda. Podgryzała czasem zaczepnie, czym wywoływała u kochanki przyjemne mrowienie. Kiedy jednak dojechała w okolice łona dłońmi, Jordan nie wytrzymała. Wiedziała, że jeśli pozwoli jej się tak dotykać, dojdzie w oka mgnieniu. Albo będzie musiała zająć swoją uwagę czymś zupełnie innym, by opóźnić spełnienie. A tego nie chciała. Wolała skupić się na dziewczynie i jej ...
«12...101112...17»