1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 06.11.2023, Kategorie: Lesbijki bdsm wampiryzm, Anal humor, Autor: Mjishi

    ... głowę, ale druga ręka wampirzycy twardo blokowała jej potylicę.
    
    — A, a, a. Najpierw dokładnie to wyliż. Dopiero potem będziemy wyciągać.
    
    Wyczuliła słuch, dzięki czemu była w pełni świadoma nagle przyspieszającego serca uległej. W następstwie zaczął pojawiać się maślany wzrok i lekki rumieniec.
    
    — O. Widzisz. Już coraz lepiej reagujesz — pochwaliła. — Ciekawe… Zawsze tak na ciebie działa smak własnego tyłka?
    
    Młoda zamarła na chwilę. Jordan niebezpiecznie docierała do granicy jej psychicznego komfortu. Uważne i nieco zaalarmowane spojrzenie było dokładnie tym, czego jej pani chciała.
    
    — No proszę. A przed chwilą byłaś taka bezwstydna — zauważyła lekko. — A teraz nawet potrafisz się rumienić. Hokus pokus czary mary: naprawione – skwitowała i celowo wcisnęła szkło nieco głębiej. Dziewczyna, spodziewanie, chciała się zaśmiać, ale przez to tylko się zakrztusiła.
    
    Jordan pokręciła głową i cmoknęła z udawaną dezaprobatą. Ale wyciągnęła przedmiot z jej ust.
    
    Kucnęła przy łóżku i ułożyła twarz na jego brzegu. Delikatnie ujęła policzek Nir i uśmiechnęła się czule.
    
    — Nie martw się. Przekroczymy granicę tej twojej pewności ponownie. Zakopiemy tę dosadną samoświadomość głęboko, głęboooko pod warstwą zmieszania i niepewności. Kontrolę nad twoim ciałem i umysłem będę sprawować ja, nie ty. A twoje oddanie mi, nie będzie podlegało najmniejszej dyskusji. Będziesz moja nie dlatego, że się na to zgodziłaś, ale dlatego, że ja tak postanowiłam.
    
    Szeroko rozwarte, szczenięce ...
    ... oczy wróciły. Rozmarzony i skołowany wzrok jasno dawał do zrozumienia, że Jordan po raz kolejny trafiła w sedno.
    
    Zachwycała się momencik efektem swoich działań, po czym wstała, śledzona wlepionym w nią zauroczonym spojrzeniem.
    
    — No. Komu w drogę, temu… w dupę? — dokończyła porozumiewawczo, rzucając okiem na wciąż wilgotny, spoczywający w dłoni korek. Drugą ręką kolejny już raz chwyciła Słońce pod brodę. — Nie będę cię już kneblować. Jest jeszcze duuużo rzeczy, które dziś weźmiesz dla mnie do buzi — oświadczyła, przesuwając kciukiem po dolnej wardze. Rumieniec się zwiększył. Tego oczekiwała.
    
    — Ale zasada wciąż obowiązuje — przypomniała twardo. — Jak mi się świadomie odezwiesz nieproszona, to cię zostawię. — Celowo dodała wstawkę o świadomych odzywkach. Nie chciała blokować jej niekontrolowanych instynktów, bo gdyby dziewczyna nie wytrzymała, później to ona musiałaby dotrzymać słowa i zrezygnować z zabawy. — Wyjdę na polowanie i przelecę pierwszego lepszego człowieka. A ty będziesz się tu kisić, związana — pogroziła dla lepszego efektu.
    
    Dziewczyna posmutniała nieco. Przełknęła nerwowo. Jordan schyliła się i pocałowała ją w czoło.
    
    — Więc się pilnuj — wyszeptała we włosy. Prostując się, puściła jej oczko i cmoknęła psotnie.
    
    ~~
    
    Facepalm* za facepalmem. Niby. Niby to wszystko takie kiczowate… A czuję, jak mi ścieka po nogach. Bożu! Ona to wszystko widzi przecież… Kryję twarz w pościeli. Czuję, jak buzuje mi krew. Jak napływa do głowy. Dobrze, że już poszła, bo ...
«1234...17»