1. Korporacyjne intrygi (I)


    Data: 08.11.2023, Kategorie: biuro, praca, sekretarka, Romantyczne Autor: armageddonis

    ... rozkosznie ciasną cipkę. Maria rozłożyła nogi jeszcze szerzej i oddała mi się całkowicie. Brałem ją miarowym tempem, raz po raz czując jak jej ciało drży w spazmach orgazmu, zaciskając się na mym penisie. Pomimo ryzyka, jęczała co raz głośniej. Niesamowicie mnie to nakręcało.
    
    Nagle przerwałem swe ruchy, pozwoliłem jej osunąć się na podłogę i wziąć mego kutasa w usta. Nie ssała go już. Była tak wykończona że po prostu pozwoliła mi użyć swych ust jako drugiej cipki. Nie myśląc zbyt wiele, wziąłem się do roboty. Już po kilku chwilach jej oczy wypełniły się łzami, które, mieszając się z makijażem, spłynęły po jej policzkach. Widząc to wyszedłem powoli z jej ust, pozwalając jej odetchnąć. Spojrzałem w jej oczy i wiedziałem. Chciała więcej. Dawno już nikt jej tak nie potraktował. Uwolniłem zamknięte przez lata, dzikie zwierze.
    
    Patrząc mi w oczy podniosła się z podłogi i obracając się do ściany, wypięła swój tyłek w moją stronę. Nie czekając ani chwili wbiłem się w jej boskie wnętrze. Z jej gardła dobył się krzyk pełen rozkoszy. Zapominając o delikatności zacząłem swój galop. Brałem ją w szybkim tempie, dążąc do spełnienia. Po kilku minutach poczułem że dochodzę. Upewniłem się, kilkoma dodatkowymi pchnięciami, że i Maria dostała czego chciała po czym, wychodząc z niej, wystrzeliłem swój gorący ładunek na jej plecy. Opadła natychmiast na kolana pojękując cichutko i wtuliła się w moje nogi. Wtedy dopiero uświadomiliśmy sobie że nadal jesteśmy w ubraniach.
    
    Po ogarnięciu się, ...
    ... wyszliśmy z łazienki i udaliśmy się wprost do mojego pokoju. Rano obudziłem się u jej boku.
    
    Po 2 latach okazało się iż coś, co miało być tylko niewinnym romansem, zakończyło się małżeństwem. Od zawsze byłem ambitny, a zdobycie tej pięknej kobiety, było jednym z moich największych sukcesów.
    
    Powracając do mnie: liceum ukończyłem z najlepszymi wynikami, studnia prawnicze i ekonomiczne - z wyróżnieniem. W wieku 28 lat, zaraz po studiach, założyłem swoją firmę. Dzięki, wybaczcie brak skromności, odpowiedniemu zarządzaniu, szybko rozrosła się do ogromnej korporacji. Rynek nieruchomości zawsze był bardzo opłacalny. Od tego się zaczęło. Z upływem czasu rozrastająca się firma, moje dziecko, jak lubiłem ją nazywać, wchłaniała mniejszych oponentów, niezależnie od branży. Mym łupem padła również firma byłego męża Marii. Najzwyczajniej w świecie wykupiłem pozostałe 60% udziałów i na stołku prezesa posadziłem Marię. To był jej ostateczny triumf nad byłym. Postępując w ten sposób, po kilku latach, stworzyłem "Zarząd". Divide et Impera. Zgodnie z tą zasadą zamiast rozbijać przeciwnikom czaszki, skłaniałem ich do przejścia na moją stronę. Z reguły nie było z tym problemu. Umawiałem się na spotkanie i wykładałem kawę na ławę - Pozwoli mi przejąć firmę bez oporu, w zamian otrzymując wysokie stanowisko, bądź będzie walczył, a wtedy postaram się by wylądował na bruku. Często niezbędne papiery podpisywaliśmy już podczas spotkania. Był jednak jeden wyjątek, którego do współpracy skłoniłem w ...