W cieniu celibatu VI
Data: 18.10.2019,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Chudy-Literat
... przyjemne z pożytecznym posuwając się coraz dalej. Przysiadła się doń. Widziała, że powożenie nie było jego mocną stroną. Jeśli ojciec Gotfrey mówił prawdę i to dziedzic bogatego domu to pewnikiem świeżo pojął ta umiejętność. Przejęła więc wodze by go instruować. Zasiadła na centralnej części kozła, nogi wzięła w rozkrok, niczym chłop. Z jej ponętnych ud zlewała się suknia szczelnie kryjąc kształt. Zarysu jednak ukryć się nie dało. Młodzian ani myślał uczyć się powożenia, choć jego nauczycielka bardzo rozwodziła się nad technikami owej czynności. Niewinnie wracała mu uwagę na ową pozycję nóg, która, co z prawdą się nie mija, zapewnia pewniejszy siad a za tym władzę nad zwierzętami. Nacisk kładła na proste plecy, silny chwyt lejców. Wszytko to pierwej na sobie pokazywała doskonale wyznając się na męczarniach jakie ojciec Raul przeżywał. Była świadoma, że widział ją nagą, teraz, mimo odzienia nie mniej nań działała. W końcu zamienili się miejscami. Delikatnie dotykając odpowiednich partii jego ciała formowała odpowiednią do powożenia pozycję. Ulegał jej modląc się by nieopatrznie nie trafiła ręką jego nabrzmiałej męskości, która nie wiedzieć czemu nie przejęła jeszcze nad nim kontroli. W takim stanie niedoli zostawiła go, twierdząc że jutro coś jeszcze do nauk doda. Tak noc zachodzić poczęła. Wóz zatrzymali pod wierzbą chylącą się nad dość obszernym strumieniem. Młodzi zmęczeni byli całodniową podróżą. Szybko Gotfrey, przebudzony sprawił mięso nad ogniem i nakazał im kłaść się ...
... celem odpoczynku. On sam, jako że wyspany objął pierwsze straże. Odczekał dłużącą się strasznie godzinę by przebudzić Aline. Wypytał się jej czy coś w dzień się działo i czy już udało się spełnić zamysł. Zniechęcony odpowiedzią odszedł od niej. Ta wstała. W cieniach nocy, skąpana w blasku ognia wyglądała zjawiskowo. Szczęściem mnich nie patrzył w jej stronę. Słyszało dziewczę szelest strumyka. Poszła tam zmyć z siebie trudy całego dnia. Stary został przy wozie, co dokładnie sprawdziła upewniając się, czy nie czeka ją kolejna z nim przygoda. Gdy tak, jako nimfa wodna zażywała kąpieli ojciec Gotfrey dostrzegł jej ubytek. Zrozumiał też co się dzieje i uznał, że to także dobra okazja by zadziałać. Usiadł przy wozie obok śpiącego. Jął udawać głośne chrapanie. Tak natarczywie hałasował że Raul się zbudził. Spojrzeli na siebie.- Gdzie dziewka? - sapnął stary.- Nie wiem, razem się kładliśmy. Zbiegła?- Wątpię. Patrz! Tam strumień. - ukazał młodemu. Idź, zobacz tam a ja na pole znajdę.Tak też zrobili. Niedługo było trzeba czekać na rezultaty tej decyzji. Naga dziewczyna siedziała na kamieniu. Nie miała pojęcia że jest obserwowana. Schła już a dookoła niej rozłożone były jej wilgotne przyodziewki. Raul zamarł. Wcześniej widział ją w stanie opłakanym, brudną, zgwałconą, zapłakaną..teraz była inna. Twarz nie zdradzała żadnych emocji, srebrzył ją księżyc. Mokre włosy odsłaniały nieskazitelnie, delikatne plecy. Niżej, skryte musiały być piersi. Wiedział, że były pokaźne, ale jak usytuowanie ...