1. Hotelowy romans (I)


    Data: 14.11.2023, Kategorie: Zdrada praca, hotel, Autor: wampirzyca877

    - Dziękuję państwu za uwagę. Widzimy się jutro po południu.
    
    Przyjęłam te słowa z prawdziwą ulgą. Że też podkusiło mnie zgłosić się na to szkolenie. Choć z drugiej strony lepiej siedzieć tutaj niż w pracy. Poza tym warunki niczego sobie
    
    Spojrzałam na zegarek. Kwadrans po siódmej. Jeszcze cały wieczór przede mną, a ja nie mam żadnych planów. Rozejrzałam się po sali. Co za znudzone twarze bez śladu emocji czy jakiejkolwiek ikry. Trudno. Pójdę do hotelowego baru, a potem spędzę samotny wieczór przeglądając wykresy zależności poziomu wzrostu sprzedaży od wielkości cycków na billboardzie.
    
    Powoli zwlokłam się z niewygodnego krzesła sali wykładowej i ruszyłam do wyjścia.
    
    - Muszę się natychmiast napić, bo nie dożyję do jutrzejszej sesji – pomyślałam wciskając przycisk do windy. Na szczęście była pusta. Podczas długiej jazdy na poziom -1 przyjrzałam się sobie w lustrze. Pomimo wielu godzin konferencji mój wygląd był wręcz wspaniały, co mocno poprawiło mi humor. Śnieżnobiała bluzeczka na guziczki, do tego obcisła spódniczka do połowy uda. Pończochy i wysokie szpilki. Włosy związane w elegancki, teraz już nieco luźniejszy kok oraz mocny makijaż. Czerwona szminka, smokey eyes. Kwintesencja elegancji. Prosto i seksownie. Od razu poczułam się lepiej. Winda otworzyła się. Pewnym krokiem weszłam do hotelowego pubu i z podniesionym czołem ruszyłam do baru.
    
    - Blue moon – zaordynowałam barmanowi.
    
    - Oczywiście, proszę pięknej pani
    
    Zobaczyłam pożądanie w jego oczach. Powoli ...
    ... wracałam do siebie. Czułam się tak jakby cały świat stał przede mną otworem.
    
    Barman przygotowywał drink, a ja rozejrzałam się po sali. Było prawie pusto. Bardzo mnie to rozczarowałam, liczyłam na trochę wrażeń dzisiejszego wieczoru.
    
    A kto to? Dojrzałam go przy stoliku w najciemniejszym koncie sali. Widziałam go tylko raz, ale od razu rozpoznałam. Pracuje z moim mężem. Spotkaliśmy się na jednej z tych nudnych biznesowych kolacji, na które trzeba przychodzić z żonami z cyklu "panowie rozmawiają o interesach, a żony dobrze wyglądają i się nudzą". I tak, by to wyglądało, gdyby nie on. Na imię miał chyba Adam. Zresztą to nie jest najważniejsze. Ważniejsze było to jak jest zbudowany. Podczas gdy mój mąż omawiał z nim swoje sprawy, ja z rozkoszą wyobrażałam sobie jak ten pan może wyglądać bez koszuli. Moje fantazje poszły o krok dalej. Rozmarzyłam się, myśląc o tym jak całuję jego klatę, pieszczę ramiona ustami. On, zaś odwdzięcza się błądząc swoimi wielkimi rękoma po moim ciele, a jego wargi docierają po autostradzie moich nóg do...
    
    No, może już wystarczy wspomnień. Może nie było to zbyt fair wyobrażać sobie takie rzeczy, gdy mąż siedzi krzesło obok, ale z drugiej strony powinien być zadowolony. Tamtego wieczoru spędził chyba najgorętszą noc w życiu.
    
    ***
    
    Co mnie pozostało. Przynajmniej mam jakiś punkt zaczepienia. Podeszłam do niego, najbardziej seksownym krokiem, na jaki było mnie stać.
    
    - Przepraszam, mogę się przysiąść? - zapytałam
    
    I nie czekając na odpowiedź ...
«1234...7»