Sierotka (I)
Data: 18.11.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
historia,
Anal
Autor: arabelamillar
... dziecino. Spróbuj się rozluźnić.
Usłyszałam dźwięk otwieranego pojemnika i poczułam delikatny zapach lawendy.
Poczułam jak wuj rozciera maść między moimi pośladkami. Znów chciałam się wyrwać, ale kuzynki nie poluzowały uścisku. Zobaczyłam współczujący wzrok Katarzyny.
Czułam, że maści jest coraz więcej, olejki topiły się pod wpływem ciepła mojej skóry. Posuwisty ruch był coraz szybszy, coraz bardziej nachalny, aż w końcu usłyszałam:
- Rozluźnij się dziecino. Teraz wsadzę Ci do pupy palec.
I rzeczywiście poczułam jak w moje wnętrze coś się wdziera. Szarpnęłam się. Łzy wstydu i bezsilności spłynęły po policzkach. Nigdy nie pomyślałabym, że ktoś może mnie w ten sposób dotykać. Wuj wkładał i wyciągał palec w mojej pupie, rozsmarowując maść.
- Uwaga, drugi - usłyszałam i nacisk na moją dziurkę się zwiększył. Nie rozumiałam co się dzieje. Wiedziałam że nie stanie mi się krzywda, ale to co się działo wydawało mi się zwyczajnie złe. Wierciłam się niespokojnie, na tyle, na ile mogłam.
Nagle palce wuja opuściły pupę. Zesztywniałam, będąc pewna że to koniec, ale uścisk kuzynek nie zelżał. Prawdę mówiąc miałam wrażenie, że Ania przyciska mnie do blatu jeszcze mocniej.
Usłyszałam brzdęk paska i szelest materiału, jednak nie widziałam co wuj robi. Niespodziewanie poczułam między pośladkami coś twardego i zdecydowanie większego niż palec. To coś powoli ale stanowczo próbowało wcisnąć się w moją pupę, mimo napotykanego oporu. Zacisnęłam pośladki. Nie chciałam, żeby ...
... cokolwiek więcej się tam znalazło.
- Mniej będzie boleć jeśli nie będziesz się tak spinać, kruszyno - usłyszałam sapnięcie.
Próbowałam przypomnieć sobie, że to ten sam człowiek który okazał mi tyle dobroci. Powiedział, że to nauka, że będę po tym tak ważna jak jego córki. Z tą myślą próbowałam się rozluźnić. Przetrzymać. Przeżyć, aby zapomnieć. Zaufać wujowi.
To coś napierało coraz mocniej, aż poczułam że powoli znajduje się w moim wnętrzu. Nie podobało mi się. To coś rozpychało się sprawiając mi ból i parło do przodu coraz głębiej i głębiej. Krzyczałam zarówno z bólu jak i ze strachu. Nie chciałam tego, rozmyśliłam się, po stokroć wolałam żąć zboże w pełnym słońcu. Poczułam dotyk skóry na moich pośladkach i udało mi się lekko odchylić głowę tak, żeby zobaczyć że to co mnie dotyka to podbrzusze wuja.
- Jak cudownie ciasno - powiedział i zaczął się ode mnie odsuwać. Jednocześnie poczułam ruch w sobie, jak tajemnicze coś opuszcza moje wnętrze i zobaczyłam że jest to doczepione to podbrzusza mojego opiekuna. Przypomniałam sobie jak byk krył naszą krowę. Przynajmniej wiedziałam już, co wuj robił.
Nie wyszedł cały, kiedy był już u progu, a ja czekałam aż skończy się ta męka, z przerażeniem poczułam że wraca do środka.
Rozpoczął jakiś sobie tylko znany taniec wychodzenia prawie do końca z mojej pupy a potem wciskania się w nią z powrotem.
Płakałam. Bolało dziwnym, nieznajomym bólem, a on kontynuował, najpierw nieznośnie powoli a potem coraz szybciej. Im szybciej ...