1. Iza i Tomek (I)


    Data: 25.11.2023, Kategorie: żona, Zdrada kontrolowana, uczucie, ostro, Autor: koko

    ... diablica pokazała jeszcze inne oblicze. Zazwyczaj, zanim pozwoliła się tam dotknąć, wolała długą i wyrafinowana grę wstępną. Teraz po prostu uwolniła stopy od krępujących je majtek i bez wstydu rozstawiła szerzej nogi, wypinając goły tyłek. Patrzyłem na to wszystko jak urzeczony. W seksownych pończochach oraz sukience zrolowanej niedbale na brzuchu, przypominała mi bardziej ekskluzywną prostytutkę niż… żonę. Kurwa mać! – skarciłem się w duchu za to porównanie, jednak wcale mnie ono nie raziło. W jej zachowaniu było coś, co jawnie kłóciło się z jej naturą, ale przez to wydała mi się jeszcze bardziej kochana. Czy w taki sposób zachowuje się nauczycielka z renomowanego liceum? Łaaał! - Podnieciła mnie ta wyuzdana poza.
    
    - Mam przestać? – spytałem i nie czekając na odpowiedź, polizałem ją z chciwością między pośladkami.
    
    -Aaaaała! – jęknęła tylko i wypchnęła do tyłu biodra, przez co obydwie norki stanęły dla mnie otworem. Co za artystyczny widok! Iza miała idealną anatomię. Perfekcyjnie wydepilowana i zadbana szparka mogła wzbudzić zazdrość u niejednej panienki z branży porno. Gładkie, różowe płatki sromu były teraz lekko pofałdowane, a delikatnie ciemniejszy brzeg upodabniał je do płatków kwiatu – tak mi się przynajmniej wydawało, bo dziś wszystko było jakieś inne, bardziej intensywne, bardziej działało na wyobraźnię. Chcesz tego, kochanie, tylko jeszcze boisz się przyznać – pomyślałem z satysfakcją i nie przestawałem jej lizać, zbliżając coraz bardziej do najcudniejszego ...
    ... punktu. O tym możesz sobie tylko pomarzyć, Adamie – zakpiłem z niego w myślach. Wiedziałem, że to głupie, ale gdzieś w tyle głowy ciągle z nim rywalizowałem.
    
    Cipka Izy pokryła się śluzem, którego nieprzyzwoita woń wabiła moje nozdrza. Brutalnie rozorałem ją językiem i zlizałem wyciekające ze środka krople. Smakowała wyjątkowo zwierzęco, lecz ja sam byłem teraz dziką, prymitywną bestią. Polizałem ją w środku z taką łapczywością, że opadła tułowiem na blat. Kołysała biodrami w tył i przód, co jakiś czas pojękując głośno, a ja ślizgałem językiem po całej długości gorącej szparki i koniuszkiem języka trącałem delikatną perełkę łechtaczki .
    
    - Tomek, przestań! Dochodzę! – usłyszałem gardłowy krzyk. Odniosłem wrażenie, że była speszona tym, że tak szybko pozwoliła się zadowolić. Ale dla mnie jej krzyk był niczym sygnałówka wzywająca armię do ostatecznego zrywu. Przyssałem się do niej z dodatkowym zapałem, a nabrzmiała łechtaczka dostała się pomiędzy moje wargi. Efekt był natychmiastowy. Najpierw jej ciałem wstrząsnął gwałtowny skurcz, a potem zaczęła się rzucać niczym zwierz, który złapał się w sidła. Lizałem ją dalej i trzymałem z całej siły za rozkołysane pośladki, dopóki się nie uspokoiła.
    
    - O rany! – jęknąłem. – To było miłe.
    
    - Miłe? – powiedziała z wysiłkiem. – To było zajebiste!
    
    - Zajebiste? - Nie wierzyłem własnym uszom. - Mów tak do mnie!
    
    Podniosłem się z kolan i odwróciłem ją przodem do siebie. Była gorąca, lecz wciąż niezaspokojona. Miała zarumienione ...
«12...8910...21»