Serbski film. Reportaż (II)
Data: 19.10.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
serbia,
wojna,
Nastolatki
Autor: Ravenheart
... jednak jakoś liczono. Wspierała nas w tym Czarnogóra, ale skurwiele Chorwaci już też chcieli iść na swoje. Wielka, kurwa jego mać, Chorwacja. Ale oni tak zawsze, przecież nie muszę ci mówić, co ich ustasze robili w czasie wojny.
Widzisz, Jugosławia jest jak mozaika. Na wschodzie rozciąga się Serbia. Mój kraj. Kosowo, nasze gniazdo rodzinne jest na południu Serbii, to obszar graniczący z Albanią. Na południowy zachód jest Czarnogóra. To takie zadupie nad morzem. Adriatykiem, znaczy. Region mały, niewiele większy od Kosowa. Na zachód od nas leżą Słowenia, Chorwacja i oczywiście Bośnia z Hercegowiną. Słowenia zawsze była trochę z boku, pewnie dlatego, że graniczy z Austrią, Węgrami i Włochami – więc zadziera nosa, że jest taka zachodnia. Ale prawdziwy wrzód na dupie to Chorwacja i Bośnia. Chorwaci od wieków byli wrodzy wobec nas. Są katolikami, więc gardzą prawosławiem. No i współpracowali z hitlerowcami. Na terenie Chorwacji, a właściwie na granicy Chorwacji i Bośni leży Krajina – region zamieszkany prawie wyłącznie przez Serbów. Z kolei w Bośni mieszkają Serbowie, Chorwaci i oczywiście Boszniacy, czyli muzułmanie. Żeby było śmiesznie, trzymają sztamę z katolikami przeciwko nam, Serbom. Niezły pasztet, nie? Ale przez lata komunizmu był tu spokój, bo Tito trzymał wszystkich za mordę.
Nasza Jugosławia rozpadła się na początku roku 1991. W czerwcu Słowenia i Chorwacja powiedziały, że mają wszystko w dupie i Jugosławię trzeba rozpieprzyć. To znaczy – ogłosili ...
... niepodległość. My, Serbowie próbowaliśmy jeszcze ratować naszą wspólnotę, choć już wtedy padało hasło odbudowy Wielkiej Serbii. I to powoli docierało do naszej świadomości. Armia jugosławiańska – ale tak naprawdę to my – przejechaliśmy się wówczas po faszystach z Chorwacji. Widziałam to w telewizji u Antona. Byłam taka dumna. Czułam się Jugosławianką, czułam się Serbką. Czułam się silna.
A potem wybuchła wojna w Bośni. Był 1992 rok, a ja byłam doświadczoną, siedemnastoletnią kurwą z marzeniami o Wielkiej Serbii.
Potem wszystko się spierdoliło. Nie, żeby wcześniej było wszystko w porządku, oczywiście. Ale w marcu odbyło się referendum nad dalszym podziałem Jugosławii. Chciało się odłączyć Sarajewo, czyli to, co dzisiaj nazywa się Bośnią i Hercegowiną. Oczywiście referendum było nieważne i nielegalne, ale nikogo to nie obeszło. My, Serbowie, w ogóle nie głosowaliśmy, więc w tej farsie uczestniczyli tylko ci, co chcieli śmierci Jugosławii. Oczywiście Europa oszalała ze szczęścia, bo przecież Serbia jest zawsze ta zła, Serbia trzyma z Rosją, Serbia jest prawosławna… Miesiąc po wyborach ogłoszono tę niby niepodległość.
Armia – to znaczy wojsko jugosławiańskie – natychmiast zareagowało. Ty byś nie reagowała, jakby połowa twojego kraju powiedziała, że się odłącza? I że ma was w dupie? Więc ruszyliśmy. Najpierw zaczęliśmy czyścić z chorwackich faszystów tereny prowincji. Przeciwko nam byli też muzułmanie. Nasi w Krajinie też ogłosili, że są niepodlegli i że powstaje Serbska Republika ...