Serbski film. Reportaż (II)
Data: 19.10.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
serbia,
wojna,
Nastolatki
Autor: Ravenheart
... Krajina. I wtedy, kurwa, Wujek Sam uznał niepodległość Bośni i Hercegowiny. Pierdoleni Amerykańcy ciągnęli druta islamistom, rozumiesz? Jebany chichot historii. Jak Osama wyjebał wam w te wieże, świętowałam. Za kwiecień 1992 roku.
Stopniowo armia zajmowała utracone w referendum terytoria. Odbieraliśmy wioski. I miasteczka. Była połowa 1992 roku i wszystko szło dobrze – faszyści w Chorwacji zbierali cięgi, na ich terytorium powstała Serbska Krajina. Został im tylko skrawek na północy i trochę ziemi nad Adriatykiem. W Bośni i Hercegowinie odzyskaliśmy większość terenów. Wreszcie zdecydowaliśmy się odzyskać Sarajewo.
Naprzeciw nam stanęły terrorystyczne bojówki, doskonale wyposażone i opłacane przez Europę. No i mafie. Ludzie pokroju Antona, tyle że stojący po drugiej stronie szybko zwietrzyli interes.
Stanęliśmy pod Sarajewem, ale skruwysyny zadążyły się przygotować. Zaczęło się regularne oblężenie.
– Gdzie wtedy byłaś?
– Wszystko po kolei. Pamiętasz, jak mówiłam ci, że wszystko zaczęło się pierdolić? W maju 1992 mój świat znowu runął. Jakiś skurwysyn podłożył ładunek wybuchowy pod samochód Antona. Nie było co zbierać. Tak straciłam jedyną bliską mi osobę. Jedyną, która się mną opiekowała. I jedyną, którą mogłam nazywać tatą.
Kiedy przez chwilę myślę, że znalazłam klucz do tej kobiety, nagle okazuje się, że tracę grunt pod nogami i wszystko wywraca się do góry nogami. Nie potrafię tego pojąć. Dla mnie, wychowanej w spokojnej, statecznej Polsce, która od ...
... dziesięcioleci nie zaznała grozy wojny, w której żyje się jakoś tak… normalnie, opowieść Milicy jest jak rozmowa z kosmitą. Widzę ją przecież jako ofiarę, jako skrzywdzoną przez wszystkich nieletnią; jako zmuszaną do prostytucji dziewczyneczkę; a ona mówi o wykorzystującym ją gangsterze jak o bliskim przyjacielu. Ba, o ojcu! Dla niej nie ma żadnego dysonansu w tym, że nazywała tego człowieka swoim tatą, choć uprawiał z nią seks, trzymał w zamknięciu i uważał za swoją własność. W jej słowach, w jej emocjach nie ma nawet krzty wyrzutu, poczucia krzywdy czy niechęci. To brzmi tak, jakby ona całkowicie akceptowała ten układ, odnajdowała się w nim. A może nawet: była w nim szczęśliwa!
– No i co z tego? Opiekował się mną. Był koło mnie. A seks z nim przynajmniej był przyjemny. On mi czasem robił minetę. I, kurwa, dzięki niemu miałam pierwszy orgazm! Zresztą, mówiłam ci już: on tak naprawdę chciał pieprzyć swoją prawdziwą córkę. A jak mówiłam w łóżku “tatusiu”, to odlatywał. Mnie to nie przeszkadzało, a jemu sprawiało frajdę. I zawsze potrafił mi podziękować.
Milczę. Próbuję zrozumieć. Milica podejmuje opowieść, a ja znowu zanurzam się w nurt jej wspomnień.
– Żona Antona w dniu pogrzebu wyjebała mnie na bruk. Tak po prostu. Nie mogłam nawet wziąć moich rzeczy. Kazała swojemu gorylowi wywieźć mnie do jakiejś wsi i wysadzić na drodze. Nie miałam nic. Złamanego dinara. Nawet dokumentów. Ja nawet nie istniałam. Przecież oficjalnie kilka lat temu utopiłam się w jeziorze. Daj jeszcze ...