Serbski film. Reportaż (II)
Data: 19.10.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
serbia,
wojna,
Nastolatki
Autor: Ravenheart
... fajkę.
Podaję na wpół już opróżnioną paczkę. I myślę o tym, co ja robiłam w maju 1992 roku. Chyba znowu byłam zakochana. Tym razem w Krzyśku, studencie skandynawistyki. Zawsze miałam słabość do humanistów. Krzyś był miłym, dobrze ułożonym chłopakiem z dobrego domu. Jego rodzice byli lekarzami, właścicielami jednej z pierwszych prywatnych przychodni. A ja ich potencjalną synową. To był szczęśliwy czas…
– Byłam sama. Na środku skrzyżowania, w jakiejś zapomnianej wiosce. W środku kraju ogarniętego wojną. Paskudną, partyzancką wojną domową. Co było robić, wybrałam sobie jakąś chałupę. Zapukałam. Otworzył mi jakiś facet, stary. Na oko – koło siedemdziesiątki. Spytał, czego chcę. Więc powiedziałam po prostu: jestem sama. I głodna. Nie mam domu. Krewnych, rodziny. Niczego. Jeśli przyjmie mnie pod dach, mogę mu sprzątać, pomagać w pracy, a jeśli będzie chciał, może mnie pieprzyć. I że umiem robić loda tak jak żadna inna. Przez chwilę się wahał, ale wpuścił.
– Nie bałaś się?
– Nie miałam nic do stracenia. A chciałam jeść. Stipe – tak miał na imię – był wdowcem. Pół-Chorwat, pół-Serb. Mieszaniec. Posadził przy stole, dał jeść, a potem kazał iść do łóżka. Chyba dawno nie miał baby, bo mimo wieku zerżnął mnie trzy razy. Pamiętam to dobrze. Nie chciał nic wielkiego, tylko po prostu, żebym leżała pod nim i rozkładała nogi. Żadnej gry, żadnej finezji. Mogłam leżeć jak kłoda, a jemu to i tak wystarczało.
– Długo tam wytrzymałaś?
– Niedługo. Ale nie odeszłam przez to, że ...
... było ciężko. Pod koniec lata do wioski wpadł jakiś oddział. Nie armia, raczej jakaś bojówka czy inni maruderzy. Wtedy po obu stronach barykady częste już były takie prywatne grupy. Po prostu, wjechali na ciężarówkach i rozleźli się wokoło. Serbowie. Niby moi rodacy. Stipe był katolikiem. Czyli, wiadomo: Chorwat. Tacy byli rozstrzeliwali na miejscu. O ile mieli szczęście. Mnie zresztą też chcieli rozwalić, ale jeden gość z oddziału, powiedział, że mu się jego kurwa znudziła i chce nowej. Więc mnie oszczędzili. Nie powiedziałam, że jestem Serbką, bo miałabym przejebane jako zdrajczyni narodu. Serbce nie wolno sypiać z brudnym Chorwatem.
Zapada milczenie. Usiłuję pojąć, co mogła czuć rzucana z miejsca na miejsce nastolatka, którą wydzierano sobie z rąk tylko po to, aby mógł gwałcić ją kto inny. Nastolatka, która straciła dziewictwo w wieku siedmiu lat w łóżku zwyrodnialca z domu dziecka. Z rąk człowieka, który miał zapewnić jej opiekę. Która od tej pory była niczym więcej niż tylko seksualną zabawką. I nagle nachodzi mnie przerażająca konstatacja, że ta młoda dziewczyna wiedziała więcej o życiu niż ja dziś, choć jestem reporterką z dużym stażem, której jeszcze wczoraj wydawało się, że nic nie jest w stanie jej zaskoczyć.
– Zabrali mnie ze sobą do swojej bazy. Jechałam osobnym samochodem, było nas tam w sumie z dziesięć kobiet. W różnym wieku. Najmłodsza nie skończyła jeszcze dziesięciu lat. Najstarsza, wielka cycata baba miała chyba ze sześćdziesiąt. Śmiali się z niej, że ...