Niebieskie jeansy jej matki
Data: 07.05.2019,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Pisatiel
Weszła, kiedy skończył się golić. Nacierał właśnie twarz odrobiną wody kolońskiej, gdy drzwi łazienki otworzyły się. Stanęła w nich ubrana w bardzo jasne, a zarazem wyjątkowo obcisłe jeansy i wyrzuconą na nie krótką koszulę w kratę. Włosy miała związane w kitkę, jak w czasach, kiedy byli nastolatkami. Sposób, w jaki na niego spojrzała, był jednoznaczny. "Podjęła grę!" - pomyślał, starając się spoglądać na żonę, jakby nigdy nic. Minął dokładnie tydzień od jego "łazienkowego wtargnięcia", którym zainaugurował poprzedni weekend. Seks był udany, ale poczęcie jakoś nie wyszło... Trwał piąty miesiąc ich bezskutecznych starań o trzecie dziecko.
Co odbiło małżeństwu po czterdziestce, z dwójką nastoletnich dzieci, że nagle postanowili zrobić sobie dzidziusia? Zbieg okoliczności...
Wszystko zaczęło się wiosną, kiedy godzili się ze sobą po pewnym długotrwałym konflikcie i spowodowanej nim abstynencji seksualnej. Z tej okazji zafundowali sobie noc w hotelu. Zjedli całkiem miłą kolację, pobawili się trochę w sali tanecznej, gdzie DJ puszczał akurat hity z lat osiemdziesiątych, i późnym wieczorem znaleźli się w pokoju.
Ona weszła tam pierwsza. Ledwie zdążył zamknąć i zabezpieczyć drzwi, szybkim ruchem zaciągnęła zasłony w wielkim oknie. Oszczędnymi ruchami rozebrała się z garsonki, a potem z bielizny, starannie składając i układając każdą sztukę. Wyszła na środek pokoju.
Stojąc naprzeciw żony, podziwiał kształty zadbanej czterdziestolatki, nie oglądane od ponad trzech ...
... miesięcy. Okazałe, kołyszące się piersi z dużymi, ciemnobrązowymi brodawkami sutków, miękki, w miarę wypukły brzuch matki dwojga dzieci - rzucały tajemnicze światłocienie od wiszącej nad jej głową lampy.
Kiedyś, dawno temu, w takich sytuacjach przygaszał światło, włączał nastrojową muzykę, kiedyś kupił nawet koronkowy komplet pościeli. Później jednak przekonał się, że ona w ogóle nie przykłada wagi do nastroju. Dla niej liczyło się w zasadzie tylko podniecenie, stosunek, orgazm; czasem także odrobina zaskoczenia. Od pewnego czasu podejrzewał zresztą, że trafiła mu się po prostu ukryta nimfomanka, która jedynie z miłości do niego od dwudziestu paru lat trwa w monogamii (a przynajmniej miał nadzieję, że trwa).
Zdjął ubranie, starając się zrobić to jak ona - bez skrępowania, bez popisywania. Podszedł do niej i złożył na jej ustach długi pocałunek, pieszcząc jej wargi drobnymi ruchami swoich. Nie przerywając, zszedł na jej szyję, a potem na piersi. Lizał sutki, czując, jak miękkie brodawki twardnieją. Rozstawiła szerzej nogi - znał ją zbyt dobrze, by musieć zgadywać, czego się po nim oczekuje. Opadł przed swym bóstwem na kolana i ukrył twarz w cieniu jej brzucha. Choć nie pociągało jej bycie stroną czynną w seksie oralnym i nigdy mu tego nie robiła, ogromnie podniecały ją takie pieszczoty tego rodzaju z jego strony. Pocałował wargi jej pochwy identycznie, jak przed chwilą usta. Składał na nich pocałunek za pocałunkiem, przeplatając to lizaniem łechtaczki. Żona wilgotniała wśród ...