Niebieskie jeansy jej matki
Data: 07.05.2019,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Pisatiel
... rozkosznych westchnień. Kiedy pogładził palcem jej odbyt i subtelnie ucisnął to miejsce, odpowiedziała jękiem. Kiedyś, przed laty, raz tam wszedł. Było to dokładnie w rok po ich ślubie, a więc zdecydowanie przed poczęciem i narodzinami ich syna, tym bardziej córki. Żona spytała, jaka jest jego najdziksza, najbardziej zboczona fantazja erotyczna, a on wydukał niezręcznie, że "chciałby posiąść jej drugą dziurkę". Zrobili to w dzień, a raczej w noc rocznicy. Rano usłyszał, że było nawet miło, ale normalny seks sprawia jej większą przyjemność. Nie kontynuowali więc eksperymentów analnych, ale żona polubiła pieszczoty tego obszaru, byle delikatne i "bez wciskania się". Również teraz jego wyważone czułości, zgrane z pocałunkami wciąż składanymi naprzemiennie na wargach i koraliku, sprawiły, że soki kobiety pociekły kropelkami po jej udach.
- Dobrze, jestem gotowa do penetracji - wyznała w tym swoim medycznym stylu, który lubiła w sytuacjach intymnych.
Kazała mu siąść na brzegu łóżka. Usadowiła się tyłem na jego kolanach. Od dawna robiła to z nim jedynie w pozycjach tylnych, w których łatwiej i szybciej osiągała szczytowanie, a które dodatkowo czyniły jej rozkosz głębszą. Ocierając się pośladkami o jego nabrzmiewający organ miłosny, szybko doprowadziła go do maksymalnej twardości. Podała mu przygotowaną prezerwatywę (od paru lat była to jedyna antykoncepcja, jakiej używali) i lekko odsunęła się, umożliwiając mu jej założenie. Wprawionym ruchem ręki wsunęła go w ...
... siebie.
Coraz szybciej oddychając, poruszała biodrami. Pomagał żonie, unosząc ją na rękach podłożonych pod jej miękkie pośladki. Sam też był coraz bardziej oszołomiony jej zapachem, dotykiem jej kobiecości, rytmicznie ocierającej się o niego, więc działał na pół świadomie, całując namiętnie jej kark. To dodatkowo wzmogło jej podniecenie. Jak zwykle, doszła zanim on zdążył o tym choćby pomyśleć. Od paru już lat zresztą ich seks był z jego strony przeważnie "suchy". Miało to tę zaletę, że mógł żonę zaspokajać w miarę regularnie... A właściwie mógłby, gdyby nie to, że po każdym wytrysku przez dzień lub dwa nie miał erekcji; pozostawała jedynie palcówka lub oral. Tym razem jednak do wytrysku nie doszło. Żona wydała rozkoszny jęk, a potem drugi i trzeci - towarzyszyły im długie, mocne skurcze jej wnętrza.
Przez chwilę jeszcze trwała z nim w tej pozycji, wzdychając od jego pieszczot i wyginając się z błogością. Później położyli się, ona zdjęła mu niemal pustą gumę i wyrzuciła do postawionego przy łóżku kosza na śmieci, przylgnęła plecami do klatki piersiowej męża, a pośladkami do jego mięknącego narządu i tak usnęli.
Obudziła go w środku nocy, ocierając się tyłkiem o jego penisa. Jej ruchy były takie, jakby tańczyła do południowoamerykańskich rytmów. Jeszcze w półśnie odruchowo zaczął głaskać dłońmi jej piersi. Później zabrał się za jej łono. Była tam już wilgotna, więc wsunął w nią kciuk. Wewnątrz było tak, jak zawsze, ciepło i miło, nawet jeśli trochę luźniej niż kiedyś, zanim zostali ...