1. MW-Ibiza Rozdzial 51 Wszystkie majtki Lulu


    Data: 04.12.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... przyglądam się tym zgrabnym tyłeczkom.
    
    - Pewnie tak samo było, jak ruszaliśmy do Grecji, co?
    
    - Pewnie!
    
    Ala tego nie widziała, bo sama stała wtedy z nosem przyciśniętym do szyby. I nie tylko nosem.
    
    - Tyle, że w Warszawie było więcej wybojów – stwierdzam, nie odrywając wzroku od podrygujących synchronicznie dziewczęcych pośladków.
    
    - I mama Loli…
    
    - Hahaha… pamiętam!
    
    Maleńka tłumaczy Jo przyczynę naszej nagłej wesołości, a ja wracam do wspomnień. Choć tych znacznie bliższych, dotyczących planowania naszej podróży.
    
    *
    
    - To którędy pojedziemy?
    
    - Nicole? Wy zdaje się do Marsylii?
    
    - Dokładnie do Luminy, mieszkamy w miasteczku studenckim, to pod Marsylią.
    
    - Czyli trasa południowa. Bardzo nam się spieszy?
    
    Okazuje się, że nikomu. Dziewczęta chętnie sobie przedłużą wakacje. Konkretnie nagie wakacje - weteranki wyprawy do Grecji rozpaliły ich wyobraźnię wspominając nasze ówczesne przygody. Francuzki są wręcz zachwycone, także wszystkie Ukrainki godzą się jechać nago.
    
    - Czyli przez Marsylię, a po drodze do Warszawy jeszcze Cannes, Nicea, San Remo, Wenecja… Możemy jechać nago ale nie szkoda wam tylu atrakcji po drodze?
    
    Podpuszczone w ten sposób Ukrainki się wahają.
    
    - Ewentualnie można półnago. Nabędziemy dla was coś odpowiedniego.
    
    - Ale, żeby nabyć, trzeba się ubrać a sam wiesz, jaki ubrane się pojawiłyśmy.
    
    Szczerze mówiąc nie bardzo pamiętam, rozebrały się tak szybko… Wprawdzie tylko raz, ale na dobre. I wtedy mnie olśniewa.
    
    - Mam ...
    ... plan! Zrobimy powtórkę z zakupów moich dziewcząt w Grecji.
    
    W Cap d’Agde jest wielka plaża dla ortodoksyjnych naturystów, posunęli się do zakazu wstępu dla tekstylnych, są tam wszelakie sklepy, tam się obkupicie, ja stawiam.
    
    - Nie, to my stawiamy – śmieją się Tania i Nicole, dobierając się do mnie.
    
    - Ja stawiam łechtaczki – wsuwam dłonie między ich uda, delikatnie pocieram cipki, odkładamy rozmowę na później.
    
    *
    
    - Kontynuuj – mówi Tania. Właśnie się w nią spuściłem, leży na mnie z kutasem jeszcze głęboko w pochwie.
    
    - Daj odpocząć, ty nienasycona!
    
    - Z tym planem, kontynuuj!
    
    - Dobrze, ale nie uciekaj, dobrze mi w tobie. Kutas powoli mięknie w jej cipie, przytrzymuję ją za pośladki, żeby nie wypadł.
    
    - Całą drogę odbędziemy bez ubrań, Antonio podstawi kamper tutaj. Z Elvissy do Walencji promem, nawet nie cztery godziny…
    
    - Do Walencji nie! – Przerywa mi Tania – stamtąd uciekłyśmy, nigdy tam nie wrócimy!
    
    Nawet nie próbuję jej przekonywać.
    
    - Popłyniemy do Barcelony, tylko że to zdaje się aż 9 godzin, nie wytrzymacie zamknięte w kamperze.
    
    - Wytrzymamy! Nie pokażemy się publicznie w Hiszpanii nigdzie poza S’Espardell!
    
    Nie pozostaje mi nic innego, jak ostatecznie wyślizgnąć się z tej ciasnej cipki, wstać i pochylić nad mapą.
    
    - Wobec tego, dobrze. Z Barcelony AP7 prosto do granicy a potem A9 przez Narbonę. Kawałek za Beziers jest Cap d’Agde, tam zanocujemy
    
    i zrobimy zakupy. W ogóle na noc zatrzymywać się będziemy tylko na gołych plażach. A ...
«1234...8»