1. MW-Ibiza Rozdzial 51 Wszystkie majtki Lulu


    Data: 04.12.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... wrzucicie na siebie cokolwiek tylko do zwiedzania.
    
    - To mi się podoba – mówi Tania i żeby pokazać, jak jej się podoba, zabiera się do wylizywania mojego zwiędłego penisa. Nie aż tak zwiędłego, jakby się wydawało.
    
    *
    
    W tej chwili Tania całą uwagę poświęca temu, co za oknem. Stoimy już w kolejce do promu, tego do Barcelony i na zmianę z koleżankami przykłada do szyby, nazwijmy to, intymne części ciała. I chichocze, jak i one, gdy ludzie zerkają w okna kampera nieświadomi rozpłaszczonych na szybie pośladków. Albo cipy. Wstaję, by pomóc. Przytrzymuję chichoczące dziewczyny z drugiej strony, zależnie jak się akurat obrócą.
    
    *
    
    Wjeżdżamy na prom, wszystko idzie gładko do momentu, gdy obsługa domaga się, by wszyscy opuścili pojazd. O tym nie pomyślałem. Mieliśmy wszyscy z wyjątkiem Tidżejów pozostać w kamperze, a już Ukrainki nie mają kompletnie nic do ubrania.
    
    *
    
    - Wiesz może, gdzie są ciuchy? Moje i koleżanek? – Spytała Tania przed wyjazdem. Szczerze mówiąc nie miałem pojęcia.
    
    - Ostatni raz widziałem je na łodzi. Jak się ich pozbywałyście. Pewnie Antonio je zagospodarował. A na co wam one?
    
    - No przecież na podróż!
    
    - Słyszałaś o naszej podróży do Grecji i z powrotem?
    
    - Dziewczyny wciąż opowiadały… No tak, uważasz, że ubrania nie będą nam potrzebne?
    
    *
    
    I dały się przekonać. Zwłaszcza, gdy Ala i Febe stwierdziły, że nie zabierają w podróż nawet jednej pary majteczek. A Jo i Francuzki w geście solidarności pozwoliły, bym zamknął ich rzeczy w schowku. ...
    ... Razem ze swoimi. I teraz mamy problem.
    
    Sprawa opiera się o kapitana, w końcu prowadzi nas wszystkich, nagich, przejściem służbowym na malutki pomost tuż pod oknami mesy.
    
    - Tu możecie pozostać w takich....strojach. Niestety nie możemy wam zapewnić więcej prywatności – śmieje się kapitan.
    
    - Nam to nie przeszkadza, jak sobie załoga popatrzy.
    
    Dziewczęta rozkładają się do opalania, smarują nawzajem olejkiem, żartują, machają do marynarzy. Jadalnia staje się centrum życia załogi, przynajmniej do końca tego rejsu – kapitan jest wyrozumiały. Aplauz wywołują zwłaszcza wyprawy dziewcząt do toalety wymagające przejścia przez całą mesę. Dopiero pojawienie się Jo ich zatkało. Kilku marynarzy zamarło z opuszczonymi szczękami wpatrując się w jej cipkę. Jo przystanęła, popatrzyła w dół.
    
    - No co? Pieprzyłam się tuż przed wyjazdem a chłopak lubi pobrudzić mi bobra.
    
    Jo w mgnieniu oka została gwiazdą i boginią całej załogi. Co bardziej operatywni z marynarzy oferują swoje usługi w dostarczaniu napojów chłodzących i posiłków – w końcu popłyniemy całe dziewięć godzin. Urządzamy się więc całkiem przyjemnie.
    
    *
    
    Do Barcelony dopływamy późnym wieczorem. Z powodu chłodnego wiatru, w końcu to pełne morze, już dawno przenieśliśmy się wszyscy do mesy. Ku nieukrywanemu zachwytowi załogi zresztą. Przed nami jeszcze daleka droga. W Hiszpanii nie chcemy się zatrzymywać, prosi o to Tania w imieniu swoim i koleżanek.
    
    - Odetchniemy, jak już będziemy we Francji.
    
    Do granicy mamy ze 200 ...
«1...345...8»