1. Udawana randka Marty (II)


    Data: 05.12.2023, Kategorie: udawanie, randka, elegancja, Mamuśki pończochy, Autor: historyczka

    ... działa widok piersi, niby nie odkrytych, zasłoniętych materiałem, ale trochę widocznych… z zarysowującym się ich kształtem i… brodawkami. Pan Edzio nie omieszkałby skomentować mojej bluzeczki, niewątpliwie byłby nią zachwycony, kto wie, czy nie chciałby jej pomacać... Czy nie chciałby? Ależ oczywista, że by chciał!
    
    Założyłam nogę na nogę, poprawiając kusą, białą spódniczkę, gdy wyjawiłam młodzieńcowi swój plan.
    
    – A może panie Lubomirze… tak trochę mówię na gorąco, jeszcze nie wiem, czy to dobry pomysł i nie wiem, czy się ostatecznie na niego zgodzę, ale może poudawalibyśmy… tak zagrali, że… że… mamy ze sobą randkę? Co pan o tym myśli? – bacznie wpatrywałam się prosto w oczy studenta.
    
    Zamurowało go.
    
    Chłopak długo nie odpowiadał, ale wyglądał, jakby był w siódmym niebie. Po chwili, nie patrząc mi w oczy, lecz wpatrując się w koronkowe manszety pończoch, których obecność ujawniła, niesubordynowanie skąpa kiecka, cedząc słowa, wydusił z siebie:
    
    - Ależ pani Marto… co ja na to??? Mój Boże! To przecież byłaby zdecydowanie najszczęśliwsza chwila mojego życia… Randka… z… panią??? Nie mogę w to uwierzyć! Nawet mimo to, że byłaby to przecież udawana randka!
    
    - A więc doskonale! Po prostu umówmy się na jutro, na osiemnastą! Co pan na to?
    
    Cały wieczór myślałam o swoim pomyśle z udawaną randką. Byłam nim mocno podekscytowana. Gdy udałam się do sypialni, celowo nie zamknęłam drzwi, jakby licząc, że młodzieniec będzie usiłował mnie podglądać. Zrazu nic takiego się ...
    ... nie zadziało.
    
    Próbowałam sobie wyobrazić przebieg takiej randki i… jej skutki. Sama nie wiem, jak bym się wtedy zachowywała? A jak nieśmiały młodzian? Czy przytulimy się? Czy może nawet dojdzie do pocałunku?
    
    Wyobraziłam sobie na jego miejscu pana Edzia... Pan Edzio... już on nie zasypiałby gruszek w popiele. Na randce?! Byłby aktywny, niewątpliwie zbyt aktywny... Nie utrzymałby on rączek przy sobie zbyt długo...
    
    A Lubek? To zupełnie inna bajka. Ale to i tak chyba dobry sposób, żeby nauczyć go obcowania z płcią przeciwną…
    
    Wtem, usłyszałam szmer. Tak, to on! Z daleka, ale ukradkiem, zaglądał do mojej sypialni! Udałam, że nic nie dostrzegłam i jak niby nigdy nic, zaczęłam się rozbierać. Robiłam to niezmiernie powoli… Bardzo mnie to podniecało! Myśl, że z ukradka podgląda mnie młody chłopak… Ociągałam się przy rozpinaniu guzika spódnicy, jakby to było arcytrudne zadanie. Potem długo guzdrałam się z suwakiem.
    
    Doskonale zdawałam sobie sprawę, co poczuł napalony gówniarz. Jak oczekiwał czegoś, czego nigdy w życiu nie doświadczył, jak musiał ekscytować go widok rozbierającej się kobiety.
    
    Powoli zsuwałam spódnicę po nodze, jakby to był jakiś szczególnie uroczysty ceremoniał. Domyślałam się, jakie emocje wywołuje u niego ta swoista tajemnica, a jakie podniecenie – widok moich obnażonych nóg w pończochach i szpilkach.
    
    Czy to go bardziej zainspirowało do wspólnej, choć udawanej, zapowiedzianej randki?
    
    Przez uchylone drzwi sypialni Lubomir podglądał mnie bez ...
«12...456...16»