Wieczor niespodzianek
Data: 08.12.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... swobodę. Drugą też nie sięgam go. Chwila nieuwagi, chłopak łapie za sznurek od kajdanek i zawiązuje go na metalowej nodze fotela. Kilka minut później ostatecznie przegrywam walkę i druga noga również zostaje unieruchomiona. Teraz siedzę w dużym, wyzywającym rozkroku z rękoma prawie za plecami, zasapana, zmęczona. I bezbronna! Alkohol rozkłada mnie.
#
Andrzej jeszcze bardziej podciąga mi spódniczkę. W zasadzie tak ją zrolował, że siedzę w majtkach. Delektuje się swoją przewagą. Co jakiś czas całuje mnie w kark albo w policzek. Słabnę, dopiero teraz alkohol zaczyna zyskiwać przewagę, a mój niepokój ciągle rośnie. Boję się. Oczy mam zasłonięte, ale wiem, że w pokoju jedynym źródłem światła jest telewizor.
– Och! – wzdycham przestraszona.
To Andrzej przejechał dłońmi po moich piersiach. Nie poczułam, kiedy stanął przede mną.
– Zostaw mnie! – protestuję. Dość słabo, bo język mi się trochę plącze. Chłopak właśnie pogłaskał mnie po udzie. Tuż przy kroczu. Szarpnęłam nogami, spłoszona nieoczekiwanym dotykiem.
Mój bełkot rozbawił go:
– Chyba zaproszę jakiegoś tłumacza – parska śmiechem.
A potem, mimo moich protestów, wyciąga T-Shirt ze spódniczki. Zanurza dłoń na plecy, ja bezowocnie szarpię się, a on rozpina stanik. Chwilę później podciąga koszulkę:
– Oooo! Ależ ty masz biust! – jest wyraźnie zaskoczony. – Myślałem, że stanik daje taki efekt. Eee, no przyjemnie mieć coś takiego pod ręką...
Przez kilka minut, ignorując moje protesty, obmacuje, miętosi ...
... piersi, śliną nawilża sutki i brodawki, paznokciem drażni brodawki. Jest zafascynowany widokiem moich piersi. Słabo, ale jeszcze próbuję szarpać się. Alkohol zmęczył mnie. Chłopak, nasycony zabawą z piersiami, sięga do mojego krocza. Delikatne pocieranie łechtaczki przez materiał w końcu robi swoje. Nie dość, że uspokajam się, to jeszcze zaczynam odczuwać podniecenie. Coś mówię, odgrażam się, protestuję, ale chwilami sama nie rozumiem własnych słów.
– Wiesz, wolałbym obejrzeć twoją cipkę bez tych cudnych majteczek.
Po tych słowach zaczyna mocować się z moją delikatną, ażurową bielizną. Nie ułatwiam mu zadania, ale szczypaniem, łaskotaniem i drapaniem osiąga efekt. Po tej nierównej walce majteczki znalazły się na wysokości kolan.
#
– No i co? Zadowolony jesteś?
– A skąd! Ale jestem przygotowany na takie kłopoty – dobrze bawi się moimi porażkami.
Po tych słowach jestem niemal pewna, że chowa jeszcze jakiś pomysł w zanadrzu.
– Podejdź i zobacz – mówi przyciszonym głosem.
– Co?! – warknęłam, czujnie prostując się na fotelu.
– Nie do ciebie mówiłem. To jest... Ktoś inny – jakbym widziała uśmiech na jego ustach.
Dywan tłumi kroki, ale ten ktoś właśnie powoli podchodzi. Zatrzymał się. Ogląda mnie. Poruszyłam się niespokojnie.
– No, spróbuj – zachęca jakimś takim ciepłym głosem. – Teraz jest twoja...
Drgnęłam, kiedy poczułam dłoń na udzie. Palce zsuwają się na wewnętrzną stronę lewego uda i powoli, centymetr po centymetrze przesuwają się w kierunku ...