-
Czarci Jar (IV). Coś we mgle
Data: 09.12.2023, Kategorie: horror, Zdrada Nastolatki Autor: Man in black
Rafał obudził się w fotelu ustawionym przy oknie. Słońce zaglądało do pokoju, rażąc go w oczy. Nie od razu zrozumiał, gdzie jest. Potrzebował kilkunastu sekund. Był niewyspany, połamany i zmęczony. Wreszcie strzępy ostatniej nocy ułożyły się w jedną przygnębiającą całość. Pochód, świece, noc, oczekiwanie na powrót upiornej procesji. Musiał zasnąć nad ranem. Dosłownie chwilę później obudziła się Mirka. Zamrugała zaskoczona, widząc Rafała przy oknie. Przeciągnęła się, wyplątała z prześcieradła i wyszła z łóżka. Miała na sobie jedynie prześwitujące wiśniowe szorty i stanik. Poruszała się bezszelestnie, bose stopy nie wydały żadnego dźwięku na drewnianej podłodze. Podeszła do okna i spojrzała na przyjaciela. – Czekałeś tutaj, aż wrócą? – Czekałem, ale jak widzisz... nie dałem rady – skrzywił się zniesmaczony własną słabością. – Zamierzałeś pójść do jaskini po ich powrocie? Mężczyzna przytaknął bez słowa. Wyprostował się w fotelu i przetarł oczy. – Planowałeś mnie w ogóle obudzić? Zaległa cisza. Słychać było jedynie tykanie zegara i stłumione głosy dochodzące z podwórka. – Nie – wstał, unikając wzroku dziewczyny. Mirka podeszła do Rafała, łapiąc go delikatnie za podbródek, zmuszając tym samym, żeby na nią spojrzał. Przez krótką chwilę mierzyli się wzrokiem. – Już ci powiedziałam, że siedzimy w tym gównie razem. Nie pomijaj mnie więcej w swoich planach – przytrzymała jeszcze chwilę twarz mężczyzny, po czym cofnęła rękę. Rafał patrzył w duże zielone ...
... oczy dziewczyny. Złapał ją za ramiona. Omiótł spojrzeniem jej filigranowe ponętne ciało. Pchnął Mirkę delikatnie w stronę okna. Kiedy upewnił się, że przyjaciółka oparła się pośladkami o parapet, przywarł do niej mocniej. Poczuł, że przyrodzeniem wgniata się w jej podbrzusze. Błyskawicznie osiągnął erekcję. – Czy ja dobrze słyszę? – pocałował dziewczynę w czoło. – A co słyszałeś? – Zawsze mam cię uwzględniać w swoich planach? Mirka czuła twarde prącie mężczyzny. Stanęła na palcach, żeby otrzeć się o nie wzgórkiem, piętrzącym się pod cienkim materiałem majtek. Patrzyli na siebie w milczeniu. – Chcę – w głosie dziewczyny pobrzmiewała nuta obawy. Niepewność w jej głosie, lęk przed reakcją Rafała i purpura na twarzy dziewczyny, to wszystko wpłynęło na szczególną atmosferę, jaka wytworzyła się pomiędzy nimi. Tu i teraz. W tej chwili. Gra słów, dwuznaczne deklaracje, bliskość pozwalająca czuć ciepło rozespanych ciał, onieśmielały oboje. Ich relacja ulegała subtelnej zmianie. Nagle intymną atmosferę przerwały stłumione głosy dobiegające zza okna. – Spójrz tylko – mężczyzna zrobił jej miejsce, żeby mogła spojrzeć w okno. Widok, jaki roztaczał się za oknem, zapierał dech. Był nieoczekiwany, fantastyczny jakby obudzili się w zupełnie innym miejscu. Dwie zbiegające się góry jeszcze wczoraj pokryte świerkowym borem znikły z ich pola widzenia. Zostały okryte białym puszystym kocem utkanym z porannej mgły. Gęsta mgła przelewała się przez dwa szczyty, spływając w dół ...