1. Wakacje z Gosią (2017)


    Data: 10.12.2023, Kategorie: Dojrzałe delikatnie, wakacje, wspomnienia, Autor: darjim

    ... wychwycić. Kocham za każdą drobnostkę i za wielką rzecz. Kocham za Twą zołzowatość czasami. Za słowa, które wypowiadasz. Kocham za to jak się radujesz. Kocham jak się do mnie skradasz cicho i niezauważalnie. Kocham jak szepczesz mi do ucha gorące słowa. Kocham Cię za każde uderzenie serca. Kocham za każde drgnienie ciała. Kocham za wszystko, co ze sobą niesiesz i ofiarowujesz w darze. Kocham Cię za Twe serce. Kocham za uśmiech. Za każdy gest. Kocham za "dzień dobry" rano i "dobranoc" wieczorem. Kocham za poranną kawę, którą pijemy. Za truciznę, którą wciągamy do płuc. Kocham za obiad, który spożywamy z uśmiechem. Za muzykę, której słuchamy. Za wszystko Cię kocham. Dosłownie za wszystko. Za wszystko co już było. Za to, co jest i za to, co jeszcze się wydarzy między nami dobrego. I złego.
    
    Chociaż, mam nadzieję, że tych złych rzeczy nie będzie wiele.
    
    Nawet nie myślałem, że kiedykolwiek przydarzy mi się jeszcze przeżywać tak wzniosłe chwile.
    
    Nie myślałem, że w moim życiu pojawi się Ktoś taki, jak Ona i że się zakocham na zabój. Nie przypuszczałem, że jeszcze kiedyś zatopię się cały w Oceanie Miłości.
    
    I, że będę chciał pójść z Nią nawet na samo dno.
    
    Pójdę tam, gdziekolwiek się uda. Chciałem być z Nią zawsze. Każdego dnia i nocy. Aż po kres. Do samego końca.
    
    Tak... Nawet nie wiedziałem, że taki ze mnie poeta...
    
    A seks?
    
    Już chyba wspomniałem, że był zajebisty.
    
    Pod tym względem także dopasowaliśmy się znakomicie.
    
    Zawsze było to coś niesamowitego i ...
    ... niepowtarzalnego.
    
    A czasami, przyznaję, że bardzo niebezpieczne myśli ogarniały nasze głowy. Płonęliśmy, jak ogień, gdy się pojawiały. Grzeszne i wyuzdane. Ostre i perwersyjne. Wstydziliśmy się ich trochę, ale tylko dlatego, aby zachować odrobinę przyzwoitości. Musieliśmy nieco poudawać, by nie wyjść na zbyt łatwych. Z radością podejmowaliśmy tę grę. Swoje jednak wiedzieliśmy.
    
    A gdy już wszystkie pozory zostały już zachowane, wtedy zrzucaliśmy maski. Wtedy byliśmy sobą.
    
    Nic nas nie ograniczało. Nie mieliśmy żadnych zahamowań. Wiedzieliśmy dobrze, że niezrealizowane pragnienia mogą odłożyć się jak zły cholesterol w organizmie. Nie mogliśmy więc ryzykować swojego zdrowia.
    
    Siedziałem w betach na łóżku, a Gosia była w łazience.
    
    Nagle przyszła mi do głowy pewna myśl. Wstałem i otworzyłem drzwi.
    
    Gosia brała prysznic w kabinie odgrodzonej od reszty łazienki kotarą.
    
    Ściągnąłem slipy i odsunąłem zasłonę. Gośka stała do mnie tyłem.
    
    - Pomyślałem, że umyję ci plecy – powiedziałem stając tuż za nią
    
    Objąłem ją kładąc dłonie na piersiach. Pomasowałem je chwilkę całując ramiona Małgorzaty.
    
    - Ale plecy są z drugiej strony – zaśmiała się
    
    Wziąłem do ręki gąbkę, namydliłem i zacząłem je masować. Zjeżdżałem niżej. W końcu odłożyłem gąbkę i myłem plecy dłonią nie zapomniawszy, aby zataczać kręgi po zgrabnych pośladkach.
    
    - Mmm... - słodki odgłos wydobył się z jej ust – tak mi rób... Tak mi dobrze...
    
    Robiłem to więc. Masowałem dokładnie krąglutkie pośladki. Gosia ...
«12...456...13»