1. Wakacje z Gosią (2017)


    Data: 10.12.2023, Kategorie: Dojrzałe delikatnie, wakacje, wspomnienia, Autor: darjim

    ... stanęła w szerszym rozkroku więc wsunąłem rękę między jej nogi. Pieściłem myszkę.
    
    - Aaa... Aaa... - Gosia zaczęła cicho jęczeć
    
    Opierała się pełnymi dłońmi o ścianę i wypięła bardziej tyłeczek w moją stronę.
    
    Wodziłem palcami po jej sromie.
    
    Cudowne uczucie.
    
    Bardzo lubiłem tak drażnić manualnie jej myszkę. Wkładałem palce do środka i posuwałem nimi, jakbym był w niej swoją buławą. To było bardzo przyjemne dla nas obojga.
    
    Poczułem, jak mój mały powoli nabiera rozmiarów. Podnieciłem się bardzo. Naprawdę byłem napakowany energią na maksa. Mógłbym ją wziąć w tej chwili
    
    - Dobrze. Teraz ja – stwierdziła odwracając się do mnie
    
    Zamieniliśmy się miejscami. Oparłem się plecami o ścianę.
    
    Namydloną gąbką szorowała mój tors i nie robiła tego wcale lekko.. Szybko dotarła do pasa. Odłożyła gąbkę na bok i namydlała mojego sztywnego członka. Myła go, ale dużo delikatniej. Jemu poświęciła też dużo więcej czasu. To było takie podniecające.
    
    - Odwróć się – poleciła
    
    Gdy to zrobiłem namydlała mi plecy, a potem poczułem jej dłoń na pośladkach. Wsunęła palec między nie i przesuwała nim.
    
    - Super to robisz – odezwałem się
    
    - Pamiętasz nasze wspólne kąpiele, gdy byliśmy dziećmi?
    
    - No pewnie
    
    Przed oczami mignęły mi fragmenty tych chwil...
    
    Odwróciłem się twarzą w stronę Gosi i przytuliłem ją mocno. Przylgnęliśmy do siebie z całych sił.
    
    Miałem ją w ramionach. To było takie piękne i mistyczne. Chciałem, by zatrzymał się czas i ta chwila ...
    ... trwała wiecznie.
    
    Przed dziewiątą dzwoniły zwykle dzieciaki.
    
    Wideo- rozmowy to był fajny wynalazek i byłem jak najbardziej za.
    
    - No hej – Sylwia szczerzyła zęby w uśmiechu, a siedzący obok Marcin dzielnie jej sekundował – jak tam nasze starsze pokolenie?
    
    - Dzięki, fajnie. Odpoczywamy sobie bez was – uśmiechnąłem się
    
    - A my wreszcie nie czujemy nad sobą waszej kurateli – teraz Marcin włączył się do rozmowy
    
    - Jak się bawicie? - Gośka też się zainteresowała
    
    - Super jest
    
    - Mam nadzieję, że wy też. Jak tam nasze piękne polskie góry? Chyba byliście trochę się przejść i zobaczyć co nieco?
    
    - Młoda nie bądź bezczelna. A wy znajdujecie czas na naukę, czy tylko miziacie się pod ławką?
    
    - Spoko – Sylwia jak zawsze nie traciła rezonu – po powrocie będziemy czytać Szekspira w oryginale
    
    - Ale czy ze zrozumieniem? – zastanowiłem się głośno
    
    Pogadaliśmy jeszcze chwilę o wszystkim i o niczym, jak zwykle w lekkim i zabawnym tonie.
    
    Tak mniej więcej wyglądały wszystkie nasze rodzinne rozmowy.
    
    Pełen luz i swoboda.
    
    - Nie, no, dzieciaki nam się udały – stwierdziła Goska przy śniadaniu – jak myślisz, kombinują coś razem?
    
    - Pewnie tak
    
    - Ale pewności nie ma
    
    - No, co ty Gosia? Dwoje młodych, zdrowych nastolatków... Nie będą sobie przecież oglądali paznokci u rąk...
    
    - U nóg bardziej...
    
    - No właśnie... - uśmiechnąłem się - Zresztą kontynuowaliby rodzinną tradycję...
    
    - No, tak... - na twarzy Gosi pojawiła się zadyma – my w ich ...
«12...567...13»