Barbara (II)
Data: 24.12.2023,
Kategorie:
małżeństwo,
Zdrada
Sex grupowy
Podglądanie
Autor: Diabełwgłowie
... mokra. Jak tego nie zastopuję, to za moment może być za późno. Narada rodzinna? Za dwie minuty koło toalet? – przeczytał szklistymi z podniecenia oczami.
- Nieźle – zamruczała Jagoda.
„Ok. Za dwie minuty” – odpisał Krzysztof.
Miał burzę w głowie. Dostrzegał z daleka ich sylwetki w loży. Nie widział jednak co się dzieje pod blatem. Mógł sobie tylko wyobrażać, jak panowie próbują dobierać się do jego żony. Widział w wyobraźni ich natarczywe palce szukające żaru skrytego między udami. Ciekawe czy już tam są? Czy już czują tą wilgoć? Ciasnota w spodniach stała się nieznośna. Miał ochotę sobie ulżyć. Zresztą, niewiele brakowało aby ulga przyszła sama. Jak ja to wytrzymam dalej? – pomyślał.
- Za dwie minuty przy toaletach – przypomniała mu Jagoda. – Idź na naradę, a ja się zaszyję gdzieś w kącie. Znajdę cię jak będzie bezpiecznie –mrugnęła jeszcze porozumiewawczo i z drinkiem w dłoni zniknęła w tłumie ludzi.
Gdy ją zobaczył, nogi same się ugięły. Szybko odeszli w bardziej ustronne miejsce. Usta małżonków spotkały się w gwałtownym pocałunku. Pachniała nimi.
- To szaleństwo. Właśnie byłam pieszczona w miejscu publicznym – po tych słowach ich błyszczące oczy spotkały się. – Nie panuję już nad tym. Robili mi palcówkę. Obydwaj! Dobrze, że ta loża jest osłonięta z każdej strony – dodała.
- Moje majtki stały się trofeum – kontynuowała, po raz kolejny wprawiając Krzysztofa w osłupienie – Twoje ulubione. Będziesz musiał kupić mi nowe.
Powiedziała to, jakby zaszło coś ...
... oczywistego. Samiec upolował samicę i zdobył fant.
- Robert cały czas szepcze, że już nie może. Chce… chce żebym z nim na chwilę wyszła. Wiesz po co, prawda? – kontynuowała dziwnie spokojnym głosem Basia.
Krzysztof wiedział po co. Był zbyt poruszony żeby wykrztusić z siebie cokolwiek.
- Wiesz, że dzisiejszej nocy zostaniesz rogaczem? Wiesz o tym i chcesz tego, prawda? – mówiąc to naparła dłonią na jego nabrzmiałego penisa.
Krzysztof był już całkiem oszołomiony i zmiażdżony emocjami.
- Ciebie to naprawdę podnieca? – wyszeptała pytająco do ucha – chcesz żebym z nim poszła, prawda? – upewniała się jeszcze. Widzę, że tego chcesz – dodała już bardziej zdecydowanym głosem – powiedz jak bardzo.
Basia zupełnie nie przypominała jego żony, z którą przeżył już tyle lat. Stała przed nim odurzona seksem i alkoholem, w przykrótkiej, czarnej sukience i bez majtek. Jej język co chwilę szukał drogi do jego ust gdy tak lubieżnie szeptała sprośności. Resztki oporu zniknęły. Krzysztof zapadał się w otchłań żądz.
- Tak, chcę tego – wydyszał szarpiąc jej gorące wargi swoimi – zrób to!
- Straszny z Ciebie wariat. Mam nadzieję, że to się źle nie skończy. Obserwuj sytuację i… kocham cię!
Po tych słowach Basia odwróciła się na pięcie i zdecydowanym krokiem zniknęła w tłumie. Jeszcze raz obróciła się w jego stronę i posłała błyszczące podnieceniem spojrzenie.
Po kilku ich zobaczył. Szli szybkim krokiem. Weszli na piętro, gdzie w korytarzyku przylegającym do antresoli były ...