Barbara (II)
Data: 24.12.2023,
Kategorie:
małżeństwo,
Zdrada
Sex grupowy
Podglądanie
Autor: Diabełwgłowie
... może dwóch, powstrzymywana od dawna kipiel znowu zaczęła wędrować w kierunku ujścia. Zwolnił ruchy. Czuł się jak alkoholik, świadomy własnych problemów, patrzący na kieliszek zmrożonej wódki. Chciał spróbować, ale wiedział, że nie powinien.
- Co się stało? Jak zacząłeś to dokończ – domagała się Basia.
- Nie mogę. Przecież nie mogę! - odpowiedział kręcąc głową. – Jeśli teraz się spuszczę, to nie wiem, czy dam radę dalej. No wiesz, z naszym wyjściem. Boję się, że jak zejdzie ze mnie pożądanie, to pojawią się wątpliwości. A mam straszną ochotę zobaczyć co będzie – usprawiedliwiał się wykonując bardzo delikatne ruchy, balansując na krawędzi orgazmu.
- Ja jednak nie chcę tak skończyć – odpowiedziała Basia, zabierając swój seksowny tyłek. Członek Krzyśka sterczał osamotniony. – Ja chcę dojść! – dodała jeszcze, ciągnąc go za rękę do sypialni.
Gdy tylko tam dotarli, Basia położyła się na łóżku, rozkładając nogi.
- Wyliż mnie porządnie! – zarządziła stanowczo.
Krzysiek nie miał wielkiego wyboru. W nozdrza uderzył go subtelny, ale jednocześnie intensywny zapach kobiecości. Przed oczami miał kusząco zapraszającą różowość cipki otoczonej wilgotnymi teraz wargami sromowymi. Najpierw delikatnie - pomyślał dotykając czubkiem języka lekko nabrzmiałą łechtaczkę.
Oooo taaak! – szepnęła zdecydowanym głosem Basia, chwytając go za głowę i dociskając do swojego krocza.
Diabli wzięli „delikatnie”- pomyślał zabierając się z zapałem za lizanie. Dość szybko, do jej gorącego ...
... wnętrza powędrował palec, potem drugi. Lizał ją natarczywie, jednocześnie posuwając palcami, na których coraz mocniej zaciskały się mięśnie, jakby Basia bała się, że gdzieś ucieknie. Krzysiek czuł zbliżający się orgazm żony. Pojawiły się pierwsze skurcze. Jej dłonie już nie trzymały jego głowy. Basia intensywnie pieściła swoje piersi, pojękując coraz głośniej. Krzysiek jednak miał inny plan. Gdy jaj ciało zaczęło już wyginać się powoli w łuk, szybko zabrał palce. Zamiast dającego rozkosz języka, poczuła chłodne dmuchnięcie, które próbowało ugasić płonący w jej kroczu pożar.
- Co robisz? Dokończ natychmiast! – wyjęczała próbując zastąpić jego język swoimi palcami. Krzysiek był jednak gotowy. Złapał ją za dłonie, nie przestając dmuchać na łechtaczkę.
- Nie kochanie! Ty też rozpoczniesz dzisiejszy wieczór napalona i niezaspokojona! – zdradził swój plan.
- Ty draniu, tak się nie robi! – sapała Basia cały czas szukając kroczem jego twarzy, aby przeżyć swoją rozkosz, na której krawędzi balansowała.
Krzysztof jednak był silniejszy. Po chwili poczuła jak wąż grzechu i rozkoszy znika gdzieś wewnątrz niej. Jak chowa się do swojej jamy. Szczytowanie oddalało się coraz szybciej.
- Nie będziesz już niegrzeczna? Rączki na kołderce? – zażartował.
Baśka obdarzyła go nienawistnym spojrzeniem, ale skinęła głową na znak kapitulacji.
- Niech będzie po równo! – wesoło powiedział jej mąż. – Ja napalony, ty też napalona. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
- Pożałujesz tego jeszcze! – ...