Dziki wschód (II) – Śledztwo
Data: 01.01.2024,
Kategorie:
BDSM
femdom,
sen,
kryminał,
Autor: BlueNight
... wystarczy jej wrażeń. Wzruszył ramionami i chwycił pod kolanami i barkami, unosząc do góry. Nie wiedziała, co ma czuć, chociaż nie czuła strachu. Widziała tylko przed sobą biały prostokąt zawieszonej na drzewie koszulki i trójkąt majteczek leżących na ziemi. Obie te rzeczy oddalały się od niej, jak cichy olbrzym sunął bezgłośnie ku tafli jeziora. Zanurzył się z nią aż po pas i opuścił kobietę niżej. Przez chwilę wzdrygnęła się, jednak woda okazała się być cieplejsza, niż się spodziewała. Sięgnęła do pokrytych spermą piersi i zaczęła myć je, a potem brzuch. Chłodna woda zdawała się koić jej obolałą od olbrzyma kobiecość. Wreszcie wyszli z wody. Stanęła na trzęsących się nogach. Olbrzym uniósł jej koszulkę i pomógł jej ją włożyć. Bez słowa obróciła się i odeszła w stronę swojego pokoju.
Poranek zbudził ją głośnym śpiewek ptaków, a potem hałasem kosiarki. Gdy otworzyła oczy, nie mogła uwierzyć w sen, jaki miała w nocy. Sama myśl, że coś takiego mogło ją spotkać na jawie, było niezwykłe. Jednak to był tylko sen. Wtedy odkryła kołdrę i spojrzała w dół.
„Gdzie są moje majtki?”, zapytała skonsternowana. Poniżej widziała różowy trójkąt podbrzusza i różowego ciała z małą kępką jasnych włosków. Czuła, jak jej serce przyśpiesza. Gdy wstała od razu pobiegła do łazienkowego lustra.
Na jej ciele nie było innych śladów. Tylko ten brak bielizny. Zaczęła szukać wokół łóżka, pewna, że poprzedniego wieczoru miała ją na sobie.
Gdy wjechali na parking dla TIR-owców stało tam ...
... zaledwie kilka aut. Z małego motelu wciśniętego w kąt parkingu wychodzili ostatni kierowcy. Dwóch siedziało na składanych krzesełkach, kryjąc się w cieniu między samochodami. Poza nimi nikogo więcej nie było. Dopiero po chwili zza wysokich krzewów wyszła kobieta w skórzanej minispódniczce z trudem zasłaniającej jej czerwoną bieliznę. Do tego pończochy z wyraźnymi oczkami, bluzeczka na ramiączkach i makijaż, który dodawał jej kilka lat.
– Lokalne prostytutki. Czasem się kręcą koło TIR-ów. Ciągną do nich jak muchy.
– Kto inny by się na taką pisał – skomentował Janek. Siedząca z tyłu Anna przyglądała się kobiecie, która nie przejmując się radiowozem, spacerował po parkingu. Po chwili podeszła do dwóch kierowców siedzących . Szybko odeszła jednak, najwyraźniej nie znajdując w nich klientów.
– Trzeba będzie ją spytać, czy nie widziała kogoś.
– Co? Po co? Daleko jesteśmy od miejsca…
– Proszę to zrobić – powiedziała spokojnie Anna.
– Rozumiem.
– Pogadam z kierowcami.
Gdy starszy sierżant zajął się rozmową z prostytutką, Anna podeszła do grupy siedzącej na krzesełkach. Wyraźnie kończyli śniadanie.
– Witam panowie.
– Witam, panią władzę. Kogoś nowego przysłali – uśmiechnął się jeden z nich spod siwego wąsa.
– A no, chwilowo. Widzieliście w okolicy coś dziwnego, może słyszeliście – zaczęła.
– Chyba nic. Jesteśmy tu od wczoraj. Co się stało? – dołączył się młodszy kierowca, siedzący obok.
– Morderstwo przy drodze na północ od Kromleszna. Sprawdzamy ...