Amor
Data: 06.01.2024,
Kategorie:
Zdrada
Sex grupowy
związek,
Autor: Pannaminua
... po czym schyliła się opierając brodę na stole. Gdy z powrotem wyprostowała się w ręku trzymała zwinięte czerwone koronkowe majtki (chyba figi), które bez słowa podała swojemu facetowi. Ten również milcząc wziął je i schował do kieszeni marynarki, a zaraz potem dłonią, w której je trzymał delikatnie musnął usta i nos, dyskretnie wąchając. Jego oczy błyszczały. Obserwowałam tę scenę jak zahipnotyzowana, a myśli zaczęły mi krążyć wokół moich majtek, które stały się nagle bardzo ciasne i niewygodne.
– I wtedy je zdjęłaś? Nie mogę w to uwierzyć.
– Nie, nie zdjęłam. Choć było blisko. Cała trójka wpatrywała się we mnie wyczekująco, a moje ręce powoli zsuwały się ze stołu. Wtedy jednak przyszedł kelner i zakomunikował, że knajpę zamykają za 15 minut i w zasadzie powinniśmy już prosić o rachunek. Poprosiliśmy, a ona znów się ożywiła i zakomunikowała, że jest niedopita i jedziemy do niej „dokończyć tak miło rozpoczęty wieczór”.
– I co ty na to?
– Cóż, wiedziałam, że nie powinnam, ale wypity alkohol i ciekawość rozbudzona dość dziwnym wieczorem sprawiły, że nie potrafiłam się powstrzymać. Obiecywałam sobie, że wpadnę tylko na jednego drinka, może uspokoję się trochę, a zaraz potem pożegnam i pojadę do domu. Zapłaciliśmy, zamówiliśmy taksówkę i wyszliśmy na zewnątrz. Mimo późnej pory było bardzo gorąco, a wilgotne, ciężkie powietrze nie pozwalało odetchnąć głębiej i wyrzucić buzujących we mnie emocji. Zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego... Nie wiem jak to ująć... jakbym ...
... nagle znalazła się w świadomym śnie, w kontrolowanej nierzeczywistości, która jednak ostatecznie okazała się być rzeczywistością poza moją kontrolą.
– O czym ty mówisz?!! Jakich, kurwa, emocji?!! Wybacz, ale nie kupuję tego. Byłaś zwyczajnie napita i pobudzona obscenicznym zachowaniem koleżanki i jej faceta. Nic dziwnego, że traciłaś kontrolę. Ciekaw jestem, co sobie wtedy myślałaś. Sądziłaś że co się wydarzy, jeśli wsiądziesz z nimi do taksówki?
– Już mówiłam, nie bardzo wiem, co się ze mną działo. Nie pamiętam. Raczej nic nie myślałam, wpadłam w jakiś błogostan i zobojętnienie, przez które nie zdołała się przebić żadna zdroworozsądkowa refleksja. Przepraszam, ja... ja nie byłam wtedy sobą. To znaczy nie tą sobą, którą byłam do tej pory, którą znasz.
– Chyba nadal nią nie jesteś. W każdym razie to co mówisz, jak mówisz, napawa mnie niepokojem. I co, pojechałaś z nimi?
– Tak. Przypadło mi miejsce obok taksówkarza, a oni całą trójką usiedli z tyłu, z nią w środku. Najpierw głośno dokazywali śmiejąc się i rozmawiając, lecz potem nagle zamilkli, a do moich uszu, pomiędzy dźwiękami z radia, zaczęły dochodzić jej szepty, mruczenie, ciche westchnienia i jęki. Nie miałam żadnych wątpliwości co się dzieje na tylnym siedzeniu, może tylko poza taką czy bierze w tym udział para, czy może cała trójka, ale wstydziłam się odwrócić, by to sprawdzić. Zażenowana zesztywniałam, udając, że nic nie słyszę i całkowicie pochłania mnie nocny krajobraz miasta za oknem. Kątem oka widziałam ...