-
Marzena - Dzień kobiet
Data: 13.01.2024, Kategorie: małżeństwo, seks Analny, Fetysz Dojrzałe Autor: pofantazjujmy!
... osobnych światów. Coś dla duszy, coś dla ciała. - westchnęła w głębi serca czterdziestolatka. - Marku! To jest wspaniały prezent. Dziękuję. Chwyciła rękę męża, by mocno ją ścisnąć. Pochyliła się, by pocałować się z Markiem na stołem. - Nie jesteś zawiedziona? – zapytał, dolewając jej wina. - Kochanie... wiele takich nieporozumień jeszcze przed nami. Ale na szczęście do nich dochodzi. – uśmiechnęła się i speszona spojrzała na leżącą bezpańsko torebeczkę, kryjącą erotyczną zabawkę. *** Oczekiwania związane z walentynkową nocą były wysokie. Małżonkowie po doskonałej kolacji zasiedli przy kominku, wpatrując się w niezmącony krajobraz jeziora. Wtuleni, upojeni ciężkim, czerwonym winem, zasnęli. Marek przebudził się koło drugiej w nocy. Wziął Marzenę na ręce i przeniósł do łóżka. Zasnął obok niej. Nie obudził się nawet wówczas, gdy oprzytomniała małżonka przebrała się w nocną halkę i wsunęła pod kołdrę. O poranku Marek przeciągnął się, otwierając sklejone powieki. Jego jasnowłosa małżonka leżała obok. Drzemała odwrócona boczkiem, odsłaniając nagie plecy i ramię, z którego zsunęło się ramiączko nocnej halki. Marek wpatrywał się z wielkim zainteresowaniem w miękką skórę dojrzałej kobiety. Przesunął palce po pulchnym ramieniu. Nie było to chudziutkie ramionko modelki, lansowanej na billboardzie. Nie było to też ramię sportsmenki, zafascynowanej fitnessem, krzyczącej z reklamy przy drodze. Marek rozmarzył się, gładząc miękkie ciało żony. Porównywał. Inna ...
... była Anita – zimna, smukła brunetka, której władza tak bardzo go podniecała. Zupełnie inna była blondwłosa Marzena o słowiańskich krągłościach. Marek przesuwał dłoń z ramienia na bark, na policzek. Zbliżył się do żony, by zacząć całować ją po ramieniu. Wbił nawet zęby w pulchne ciało żony. Całując smukłą szyję, sięgnął drugą ręką pod kołdrę. Lizał skórę żony i masturbował się. - Marku? Co robisz? – przebudziła się zaskoczona czterdziestolatka. - Kochanie. Mówiliśmy, że nie powinniśmy się niczego wstydzić. – wyszeptał mąż, nie przerywając pieszczot. - O Boże! Robisz to przy żonie w łóżku... - Marzena chciała się odwrócić. - Nie! Błagam kochanie, nie! - Marek nie przestawał. Stawiał opór, by Marzena nie odwróciła się na plecy. Przysunął się bliżej, by pod kołdrą dotknąć jej ud i pośladków. Wsunął gotowego penisa pod różową halkę i docisnął go między pulchne pośladki żony. - Kocham to... – zamruczał, spragniony porannych pieszczot. - Kochasz krągłe kształty swojej żony? - Kocham moją dojrzałą cudowną kobietę! - Marku... – zareagowała nagle zaniepokojona Marzena. Mężczyzna oderwał usta od ramienia żony. Przewrócił się na plecy, pozostawiając na pośladkach Marzeny ślad z lepkiego, gęstego śluzu. - Nie sądziłam, że aż tak lubisz ocieranie się o mnie. - zachichotała Marzena, podciągając wyżej koszulkę nocną i wstając z łóżka. Marek ujrzał swoje dzieło. Między pośladkami Marzeny sączyła się jego sperma. Poranny wzwód, którego nie doświadczył od ...