Złota fantazja (I)
Data: 16.01.2024,
Kategorie:
rodzina,
kuzynki,
delikatnie,
Podglądanie
pieszczoty,
Autor: darjim
Powoli i ostrożnie otwierałem swoje oczy, aby nie dać się oślepić słońcu, którego blask bezpardonowo wpadał przez odsłonięte okna. Obraz, który ujrzałem, z początku był niewyraźny i rozmazany, ale z każdą chwilą krystalizował się, przybierał realnych kształtów i kolorów. Skoro więc tak się działo, to znaczy, że całkowicie wynurzyłem się już z objęć snu.
Rozejrzałem się dookoła. Pierwszą osobą, którą ujrzałem były moje kuzynki: Ania i Hania. Bliźniaczki podobne do siebie, jak dwie krople wody. Praktycznie nie do odróżnienia dla postronnych osób. Gdybym to ja był postronna osobą, to z pewnością doszedłbym do wniosku, że mam jakieś haluny i widzę podwójnie. Ale jednak nie. Ja o tym wiedziałem.
Obie stały przy moim łóżku, każda z innej strony i patrzyły na mnie z ciekawością.
- Co wy to robicie? – spytałem siadając.
- Dzień dobry – odpadły jednocześnie zgodnym chórem.
- Cieszymy się, że już wstałeś – dopowiedziała Ania.
To znaczy: chyba to była Ania, bo chociaż nigdy nie miałem problemów z rozpoznawaniem ich, to z samego rana było to wręcz niemożliwe.
- Jak ci się spało? – spytała Hania.
- Krótko i dosyć ciężko – odpowiedziałem.
- Może nie powinieneś wczoraj tyle pić.
- Nie wypiłem przecież dużo,
- Ale jednak - na twarzy Hani pojawił się wesoły uśmiech.
- Może chciałbyś dobrej i aromatycznej kawy? – spytała jej siostra.
- O, tak. To bardzo dobry pomysł. Kofeina z pewnością mnie dobudzi. Z plasterkiem cytryny poproszę – zadysponowałem.
- ...
... Gdybyś jeszcze sobie czegoś życzył, to wystarczy powiedzieć – mówiąc to Ania zbliżyła się i uklęknęła na łóżku tuż przy mnie.
- Właśnie. Jakby co, to zawsze jesteśmy i chętnie służymy ci pomocą – Hania uczyniła to samo z drugiej strony.
- Czy jest coś co możemy zrobić dla ciebie już teraz? – spytała Ania.
- Nie... Myślę, że raczej nie. W każdym razie nie teraz. Ledwie co się obudziłem
- Ale, ale gdyby coś, to dasz znać?
Mówiąc to Ania położyła dyskretnie dłoń na moich slipach przykrywając nią mojego wzwiedzionego poranną erekcją ptaka.
Nieomal podskoczyłem z wrażenia. Tego absolutnie się nie spodziewałem. Spojrzałem na Anię, ale na jej twarzy nie było nic więcej oprócz promiennego uśmiechu. Po chwili poczułem niżej brzucha, że i Hania położyła tam dłoń.
- Jesteśmy gotowe – powiedziała.
- No, to fajnie - bąknąłem.
- To może jednak jest coś co mogłybyśmy zrobić dla ciebie nawet w tej chwili? - powtórzyła pytanie Hania.
- Mmmm... Jasne.
Skoro pyta tak natarczywie, to zapewnie coś się znajdzie. Już nawet wymyśliłem co to będzie.
Obie spojrzały na mnie z dużą ciekawością.
- Rozbierzcie się – rzuciłem.
To miał być żart. To miał być dowcip, takie coś dla jaj. Absolutnie nie spodziewałem się żadnego pozytywnego odzewu, ale myliłem się...
Dziewczyny popatrzyły na siebie. Szybko doszły do porozumienia. Jednocześnie wstały i chwyciły za doły swoich nocnych koszulek i podciągnęły je do góry. Obie koszulki były takie same, różowe, sięgające do ...