Rekruterka
Data: 19.01.2024,
Kategorie:
biuro,
szefowie,
tajemnica,
porno,
humor,
Autor: XXX_Lord
... dawałoby nadzieję na jakąkolwiek zmianę.
A w dodatku jego reakcja świadczy o tym, że ma gdzieś moje uczucia.
Koniec tego, wystarczy.
Jadę do mieszkania, które dostałam od rodziców po ukończeniu studiów. To kawalerka na Bródnie, trzydzieści kilka metrów kwadratowych. Nie byłam tam kilka miesięcy, ale prąd i woda są, opłaty regularnie wnosiłam, więc tak naprawdę posprzątam i mogę mieszkać.
Jutro zajmę się sprzątaniem, a dzisiaj jedyne, na co mam ochotę to wanna i spanie.
No i zakupy po drodze, lodówka jest pusta.
Wchodząc do biura dzień później mam świetny nastrój. Zaczynam nową pracę, samodzielną, bez zrzędzącego nad głową męża i mimo faktu wczorajszej wyprowadzki od niego nie czuję z tego powodu wyrzutów sumienia.
Moja matka powiedziałaby, że jestem zimną, interesowną suką.
Kochana mamusia, nie ma to jak liczyć na swoich starych, można się nieźle przejechać. Całe szczęście, że od kilku lat wącha kwiatki od spodu.
Poza tym ludzie w pracy wyglądają na "w porządku", przynajmniej ci, których zdarzyłam poznać.
- Cześć Agata – Piotr wita mnie w drzwiach wejściowych do biura, taksując bezwstydnie od góry do dołu i zatrzymując się przez dłuższą chwilę na odsłoniętym rowku między piersiami. W jego oczach widzę, że mu się podobam.
Seksistowski dupek.
- Cześć, Piotr. – Wyciągam dłoń. – Dagmara jest w biurze? – Przytrzymuje moją rękę odrobinę za długo, więc dość stanowczym ruchem wyciągam ją i patrzę mu zimno w oczy.
Pieprzony, jeśli myśli sobie, ...
... że dam się znowu przelecieć, i to jeszcze w pracy, to grubo się myli.
- Dagmara musiała wyjechać w teren – Akcentuje słowo "teren" z nikłym uśmiechem. Znowu brzmi to dziwnie.
- W teren?
- Tak, w teren – potwierdza, nie objaśniając szczegółów – Chodź za mną, pokażę ci twoje biurko.
- Tutaj. – Kilkadziesiąt sekund później wchodzę do przeszklonego od podłogi do sufitu pokoju. Będę siedziała sama? Wow.
Wygląda to świetnie, zwłaszcza, że widok na świat zewnętrzny jest od północnej strony, więc nie będzie mi przeszkadzało słońce, a gdybym chciała się odizolować od korytarza zasłonię się roletami.
- I jak? – Spogląda na mnie znacząco, z widocznym w oczach oczekiwaniem na pochwałę.
- Świetnie – Odpowiadam bez cienia przesady. Naprawdę mi się podoba. – Lepiej chyba być nie mogło.
- Bardzo mnie to cieszy – Uśmiecha się przyjaźnie, tym razem chyba bez podtekstów, zresztą w jego głosie takowych nie słyszę. A mimo bycia dupkiem jest cholernie przystojny i... to wystarczy. – Chodź, od razu zrobimy rajd, to pokażę ci, gdzie jest kuchnia, wielkie ucho i inne, równie ważne lokalizacje.
Rechocząc z wielkiego ucha, kroczę powoli za nim, stukając szpilkami i rozglądając się z zaciekawieniem. Biuro liczy sobie osiem pokoi, wszystkie, z wyjątkiem jednego mają przeszklone ściany, a we wnętrzu siedzą pracownicy, w większości w moim wieku lub nieco młodsi.
- Proszę – Przepuszcza mnie w drzwiach, a ja na tyłku czuję jego wzrok, który, gdyby mógł, przepaliłby ubranie i ...