1. Wakacje Ireny


    Data: 22.01.2024, Kategorie: szantaż, Fetysz nieznajomy, pociąg, wakacje, Autor: Per Werter

    ... wysikała się, umyła ręce i zimną wodą przetarła rozgrzaną twarz. Uspokoiła oddech, tętno spadło.
    
    Andrzej chyba nic nie zauważył... poczuła ogromna ulgę i satysfakcję, że ten bydlak obejdzie się smakiem i jej nie zmusi do seksu, nie posiądzie. "Jak tu wejdzie po mnie pewnie spuści zwartość penisa pomagając sobie ręką." pomyślała. Odczekała jeszcze parę minut by całkiem dojść do siebie i wyszła.
    
    Mężczyźni przez jakiś czas stali w milczeniu. W mniejszym, starszym z nich, wszystko się gotowało z żalu i wściekłości, stała się rzecz najgorsza z możliwych. Gdyby jej mąż nadszedł minutę później on byłby teraz w ubikacji sycąc się ciałem jego wspaniałej żony. Gdyby ten stary facet go nie wyprzedził, gdyby tak długo w środku nie siedział, Gdyby, gdyby... trzeba mieć prawdziwego pecha.
    
    - Państwo na wakacje, można wiedzieć dokąd? - przerwał milczenie.
    
    - Tylko żona z synem, ja ich odwożę, w niedzielę wracam, a jedziemy do Jeziorowa-Zdroju - odpowiedział Andrzej
    
    - To też cel mojej podróży, spędzę tam cały urlop z kolegą, wynajęliśmy mały domek nad jeziorem, będzie żeglowanie, łowienie ryb... - powiedział dręczyciel Ireny.
    
    Wiadomość, że nie będzie z nią męża poprawiła mu humor. Może nie wszystko stracone?
    
    Irena opuściła ubikację, wąsaty wszedł do środka.
    
    - Lepiej ci? - spytał Andrzej
    
    - Tak, dużo lepiej - odparła - poczekam na ciebie.
    
    Wąsaty wyszedł ze środka i ruszył do przedziału, a Andrzej wszedł do środka. Irena została sama, obawiała się, ze jej ...
    ... prześladowca wróci, ale tak się nie stało.
    
    Wrócili do przedziału. Irena na tyle na ile to możliwe odsunęła się od sąsiada siadając jak najbliżej drzwi. Na wszelki wypadek założyła nogę na nogę, narzuciła sweter na nie. Obawiała się co też jej dręczyciel wymyśli. Minuty się jej wlokły w nieskończoność, kiedy ta koszmarna noc się wreszcie skończy? Na szczęście Andrzej się rozbudził tym wyjściem do ubikacji i nie był w stanie zasnąć. Było mu niewygodnie, poruszał drętwiejącymi kończynami od czasu do czasu. W końcu zaczęło świtać. Irena przyjęła to z ulgą, z każdą minutą robiło się jaśniej i była już bezpieczna. Z przedziału nikt nie wysiadł i cała 6 pasażerów dojechała do końcowej stacji Jeziorowa-Zdroju.
    
    Siedząca pod oknem starsza pani pierwsza się zerwała do wyjścia, opuściła przedział zanim pociąg dojechał do stacji. Reszta zaczęła się zbierać do opuszczenia pociągu gdy ten się zatrzymał na stacji. Wąsaty facet tak manewrował by znaleźć się tuż za Ireną. Miał nadzieję, że będąc tuż za nią trafi się okazja by choć na chwilę, wsadzić jej rękę pod spódniczkę i ją porządnie pomacać, złapać za krocze, a jeśli to się nie uda to za goły krągły pośladek. Andrzej wyszedł pierwszy z przedziału, z wielką walizką, za nim jego syn, potem Irena, za nią wysunął się jej prześladowca, a za nim wyszedł jego kumpel. Wymarzony układ. Irena ciągnęła jednak za sobą sporą walizkę na kółkach i zbliżenie się do niej tak by sięgnąć pod jej spódniczkę było niemożliwe nawet dla o wiele wyższego mężczyzny niż ...
«12...91011...17»