Wakacje Ireny
Data: 22.01.2024,
Kategorie:
szantaż,
Fetysz
nieznajomy,
pociąg,
wakacje,
Autor: Per Werter
... wiadomości, że starsza pani siedząca pod oknem zauważyła co się działo, mój kumpel też (oczywiście nie miał pojęcia czy tak było). W razie czego potwierdzą, że dobrowolnie dawałaś się obmacywać i nie miałaś nic przeciwko zdjęciu ci majtek. Widzisz więc, że nie masz wyboru. Idę i czekam. Za 5 minut masz być pod ubikacją. Dla pocieszenia, jestem cholernie napalony na ciebie więc pewnie nie potrwa to długo i odstawimy tylko szybki numerek na stojąco.
Po tych słowach, obrócił się i poszedł do końca korytarza, otworzył drzwi i zniknął z pola widzenia Ireny, zapewne wszedł do ubikacji.
Irena stała oniemiała, maksymalnie wściekła na tego bydlaka i na siebie. Nie mogła odżałować, że obudziwszy się nie narobiła hałasu i nie walnęła natręta z całej siły w twarz. No i tak głupio dała się podejść z tymi majtkami!
"Cholerna idiotka ze mnie" - pomyślała. Przemyślała co może zrobić, ale nie było dobrego wyjścia z sytuacji. Cokolwiek uczyni będzie źle. Najmniejszym złem wydawało się posłuszeństwo temu facetowi. Położenie w jakiem się znalazła przypominało jedną z gierek erotycznych uprawianych z mężem, tyle że teraz to nie była gierka...
Minęły 4 minuty, za niecałą minutę będzie musiała ruszyć pod ubikację, za dwie będzie w środku i ten obcy facet weźmie ją w tej paskudnej pociągowej ubikacji jak jaką tanią prostytutkę. Zaklęła siarczyście raz i drugi. W końcu ruszyła korytarzem, a do głowy jej wpadło, ze może to skończyć się ciążą lub jakim zarażeniem (diabli wiedzą czy ten ...
... facet jest zdrowy). Za wszelką cenę trzeba uniknąć tego stosunku! Powiem mu, że mam HIV, postanowiła. Na drżących nogach doszła do końca, minęła drzwi i zauważyła czekającego na nią mężczyznę.
- Grzeczna dziewczynka. Ktoś mnie uprzedził, jakiś starszy gość i właśnie zamykał drzwi ubikacji jak się zjawiłem. Chwilkę musimy poczekać - powiedział z uśmiechem. - Może szybka gra wstępna? Po tych słowach bezceremonialnie sięgnął ręką pod jej spódniczkę, złapał za krocze i wsunął środkowy palec do pochwy. Był przynajmniej 5 centymetrów od niej niższy, a buty Ireny, na obcasach, jeszcze tę różnicę zwiększały. Ta różnica bardzo ułatwiła mu ten manewr, nie musiał się pochylać by go wykonać, zaskoczona kobieta mocno zwarła uda.
- O wyschłaś nieco, więc miałem dobry pomysł - stwierdził.
Był gotów w każdej chwili odsunąć rękę gdy usłyszy, że drzwi ubikacji się otwierają, gdyby ktoś usiłował przejść z drugiego wagonu też zdąży to zrobić, a gdyby ktoś nadchodził korytarzem to też go zauważy odpowiednio wcześnie.
- Rozchyl nogi.
Rozchyliła, wsunął w nią drugi palec, wskazujący, a kciukiem zaczął szukać jej rozkosznej fałdki.
- Muszę ci coś powiedzieć, jestem zakażona, mam HIV - wypaliła
- O to niedobrze, nie mam prezerwatywy, ty chyba też nie? - zrobił jej na chwilę nadzieję - Ale co mi tam, zaryzykuję zakażenie. Trochę lat już na tym świecie żyję, ty jesteś najponętniejszą kobietą jaką spotkałem, gdy cię głaskałem po nogach miałem silny orgazm, więc wytrysk w twojej cudownej ...