1. Niezły numer


    Data: 26.10.2019, Kategorie: Dojrzałe Mamuśki Autor: GreatLover

    ... robić gdy wpadłam na – wtedy, w moim mniemaniu - wspaniały pomysł. Adam! Na pewno był u siebie.
    
    Z prędkością błyskawicy popędziłam do jego mieszkania i zaczęłam walić, stukać w drzwi wołając go głośno. Otworzył mi ubrany podobnie do mnie – koszulka, spodenki, bose stopy. Widziałam jak się zaniepokoił patrząc na moją przerażoną twarz.
    
    - Adam! Zalewa mi kuchnię!
    
    - Co takiego?
    
    - Pomóż mi!
    
    Na szczęście szybko załapał o co chodzi i pognaliśmy do mnie. Plama dzielnie rosła rozlewając się już niemal pod lodówkę.
    
    - Wyłączyłam zmywarkę, ale dalej się z niej leje!
    
    - Trzeba odciąć dopływ wody! Gdzie jest zawór?
    
    Przerażona spojrzałam na szafkę przy zmywarce. Dobrze wiedziałam, że zawór jest przy samej ścianie a szafka pełna jest najróżniejszych rzeczy. Wskazałam ją Adamowi a ten dzielnie wszedł w moją kałużę, otworzył szafkę i postarał się jak najszybciej i jak najdelikatniej odłożyć na bok znajdujące się w niej rzeczy. Niestety, kila garnków wypadło na mokrą podłogę a po chwili posypał się makaron. Przeklinałam swoje metody porządkowania rzeczy. Gdy w końcu udało mu się odciąć wodę ze strapionym wyrazem twarzy poinformował mnie, że woda i tak będzie lecieć, dopóki zmywarka się nie opróżni.
    
    Dopiero wtedy poleciałam do łazienki po szmaty, mopy i inne stare gąbki. Minęłam się w korytarzu z Adamem, który zapewnił, że za chwilę wróci z odpowiednimi narzędziami.
    
    - Życie mi ratujesz! – krzyknęłam opadając na kolana i zgarniając wodę. Kuchnia prawdopodobnie nadaje ...
    ... się do remontu, sąsiedzi z dołu będą niepocieszeni i w dodatku zmywarka... kurwa mać! Ze złością ścierałam wodę z podłogi, dźwigałam się z kolan i wyciskałam szmatę do zlewu. Po kilku takich rundach byłam zziajana jak koń po westernie i uznałam, że to był zły pomysł. Poszłam do łazienki, wzięłam miskę i klęcząc na czworakach w kuchni mozolnie doprowadzałam kuchnię do porządku. Z letargu wyrwał mnie głos Adama:
    
    - Skończyła już Pani? –
    
    Zaskoczona uniosłam głowę. Stał w drzwiach kuchni ze skrzynką narzędziową w ręku, na stopy wsunął klapki. Zarumieniłam się wiedząc, że z tej pozycji miał doskonały widok na moje bujające się, niczym nie skrępowane cycki. Jak długo stał w tym miejscu?
    
    - Za chwilę skończę – powiedziałam siląc się na spokój. Spąsowiałam jak nastolatka i skłoniłam głowę modląc się w duchu, by Adam niczego nie zauważył. Wściekałam się na siebie, że nie założyłam cholernego stanika.
    
    Pora by powiedzieć wam, jak ja widzę swoje piersi. Moim zdaniem są zwyczajne. Cycki jak cycki. Ale dobrze wiedziałam, że ich rozmiar i kształt działa na wyobraźnię, nie tylko męską. Anka nieraz żartowała sobie ze mnie że mam przy niej nie paradować z nimi na wierzchu bo potem nie może spokojnie spać. Śmiałam się wtedy razem z nią mając świadomość tego, że faceci często wodzą za mną wzrokiem kiedy idę ulicą. Co z moimi pozostałymi "atutami"? Szkoda gadać. Jeśli nie pamiętacie, to powtórzę opinię o swoim tyłku. Jest wieeeelki.
    
    Gdy wylałam ostatnią miskę zawołałam Adama że może ...
«1234...14»