Ponad prawem
Data: 16.02.2024,
Kategorie:
homo,
domowa dyscyplina,
bdsm
policja,
spank,
Autor: Xenka
... domu karność.
– Matt, wstań i chodź do łazienki – powiedział po chwili. – Będę tam na ciebie czekał.
Czekał ich ostatni etap kary. Być może najgorszy.
Ciemnowłosy mężczyzna, mimo tego jak bardzo pragnął teraz jedynie leżeć, łkając, płacząc i szlochając wiedział, że poleceń Vincenta nie warto lekceważyć. Dlatego walcząc całym sobą, najpierw zsunął się na kolana, opierając klatką piersiową o sofę a następnie uniósł powoli do góry.
Przez myśl przeszło mu dotknięcie pośladków, jednak na sam ten pomysł. poczuł, jak robi mu się niedobrze. Zwłaszcza na świadomość bólu, jaki ponowne dotknięcie wrażliwej skóry przyniesie.
Vince, w drodze do łazienki, odłożył pas z powrotem na miejsce. Miał nadzieję, że narzędzie kary zostanie tam przez długi czas i nie będzie musiało zostać wkrótce znów wyciągnięte i użyte…
Czekał na Matta, opierając się dłońmi o umywalkę. Wzrokiem wodził po mydłach, ustawionych na jej brzegu. Od razu odrzucił jakieś w płynie, bezzapachowe. Z rozmysłem sięgnął po to, które miało najbardziej drażniący, intensywny aromat.
Mała, płaska kostka miała kolor pomarańczowy i pachniała czymś, co w pierwszej chwili przypominało brzoskwinię. Jednak już w kolejnej sekundzie nos wyczuwał sztuczny, bardzo chemiczny aromat, niemający nic wspólnego z prawdziwymi owocami.
Ciemnowłosy jakby ledwie trzymając się na nogach oparł się o futrynę. Łzy wciąż spływały po jego policzkach, a on sam miał naprawdę dość czegokolwiek.
– Tak Vin? – zapytał niemal szeptem, ...
... dotykając wierzchem dłoni szczypiącej wargi, chcąc sprawdzić czy naprawdę krwawi czy tylko mu się to zdaje.
Nie dostrzegł krwi, więc odetchnął i otarł również policzki, pociągając nosem.
Zaschnięte na policzkach łzy nie tylko nie odebrały Mattowi urody, ale wręcz dodały mu uroku. Wciąż wilgotne, gęste rzęsy tym ciaśniej zdawały się okalać jego duże oczy. Piękne oczy. Kochane oczy.
– Krzyczenie na zatrzymanych to nie tylko chamstwo, ale przede wszystkim dalekie wykroczenie poza twoje kompetencje – pouczył Vince. Patrzył na Matta z przyganą. – Zastanawiasz się pewnie, co zamierzam zrobić. Nie będę cię trzymał w niepewności, cariño. Wyszoruję ci usta mydłem, żebyś następnym razem trzymał język za zębami, a swój temperament na wodzy! Zapraszam tu do mnie – powiedział, odsuwając się od umywalki, żeby zrobić przy niej miejsce dla ukochanego.
– Co? – Matt uniósł na niego zmęczone spojrzenie i przełknął ślinę na samą myśl, z początku nie rejestrując słów jasnowłosego. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, co właśnie powiedział.
Mydło, szorowanie ust mydłem.
Oj akurat tę karę znał aż za dobrze, i to jeszcze z czasów dziecięcych gdy jego matka starała się oduczyć go przeklinania.
Oh, jak bardzo nienawidził tego uczucia! Tak bardzo, że po wyprowadzce cieszył się wręcz, że może na zawsze o nim zapomnieć.
A jednak… Życie doprawdy bywało przezorne i niezwykle zabawne.
– Nie, proszę – wykrztusił w końcu błagalnie – Już dosyć mnie ukarałeś. Zrozumiałem swoją ...