197siedem (5)
Data: 18.02.2024,
Kategorie:
Lesbijki
Pierwszy raz
Autor: monikajastrzebska
... coś długo jej nie ma.
– I ty tak biedna sama tu siedzisz i pijesz?
– Teraz już nie biedna i nie sama, przepraszam. Mam towarzystwo dziewczyny mojej siostrzenicy. Właściwie powinnam powiedzieć: dziewczyny mojej dziewczyny. Co byłoby bardziej trafne?
– Może dziewczyny mojej kochanki albo kochanki mojej kochanki?
– Och fe, kochanka, co za trywialne słowo. Widzę, że wciąż jesteś nie w sosie?
– A z kolei ty nie masz już dosyć? – Monika nie mogła powstrzymać uśmiechu.
– Ja na tę chwilę może i tak, ale ty zdecydowanie nie – mówiąc to, wyciągnęła do niej rękę z napełnioną do połowy szklaneczką.
– Chcesz mnie upić?
– O niczym innym nie marzę – odrzekła Jola z czarującym, ale szczerym uśmiechem. – Wypij proszę, bo jak ty tego nie zrobisz, to ja cię wyręczę, a wtedy to może już być o jednego za dużo. Good girl – pochwaliła – Nie wiedziałam, że lubisz whisky.
– Ja też nie. Piję ją po raz pierwszy – Monika zaczynała czuć przyjemny szmerek w głowie. – Czy to jest mocne?
– Nie bój się. Będę miała na ciebie oko. Ale póki co, musisz wypić jeszcze jednego, bo inaczej złapiesz jakieś cholerstwo od tego deszczu. Boże, ty jesteś całkiem mokra. – zauważyła nagle. – Gdzie ja miałam oczy? – Mówiąc to wsunęła jej rękę pod majteczki i głęboko westchnęła. – Tutaj też... A najlepiej idź pod gorący prysznic, a ja ci tam przyniosę szklaneczkę... Ale zanim pójdziesz, to dokończ tę – krzyknęła, widząc, że Monika lekko chwiejnym krokiem podąża już w stronę łazienki.
Kiedy ...
... kwadrans później Ania wróciła do domu, przywitała ją cisza. Tylko zza drzwi łazienki dochodziły odgłosy lecącej wody. Otworzyła drzwi i spojrzała. – No proszę, zostawić je same, a już świntuszą – powiedziała głośno, komentując to, co zobaczyła. Przekrzykując odgłos prysznica spytała:
– Mogę się przyłączyć? – i nie czekając na odpowiedź, błyskawicznie zrzuciła z siebie ubranie. Kątem oka dostrzegła stojącą na szafce niemal pustą butelkę po whisky.
– Aniutka, zamiast zrzędzić jak twoja matka, a moja starsza siostra, zacznij wyrównywać poziom. – przytomnie zauważyła Jola – Bo inaczej, my tu niedługo padniemy, a ty zostaniesz sama jak palec i tyle będziesz miała z wieczora.
– Nic z tego. Wy już macie dosyć. A poza tym masz nam opowiedzieć, co było dalej. Po to się przecież tu zebrałyśmy.
– Po to, nie po to, ja i tak wiem, co wy po nocy robicie, jak mnie nie ma. A ja opowiem wszystko, zgodnie z umową, ale tylko pod warunkiem, że ty się napijesz, bo nie chcę mieć przed sobą takiego smutasa, który będzie robił miny. Zresztą pod prysznicem nie przeszkadzało ci, że trochę wypiłyśmy.
– To było pod prysznicem, a teraz mamy razem posiedzieć i jak nadal będziecie tak piły, to nic z tego nie wyjdzie.
– No to przestań wreszcie nawijać i weź z barku nową butelkę. Nalej sobie i nie zmuszaj mnie, bym zrobiła to samo.
– To były inne czasy – wróciła do przerwanej przed dwoma tygodniami historii Jola. – Dzieciaki miały wówczas ustaloną pozycję w rodzinie i związane z tym ...