...czyli punkt widzenia zależy od punktu…
Data: 18.02.2024,
Kategorie:
bdsm
Brutalny sex
Lesbijki
Autor: Agnessa Novvak
... zabawnych drobiazgów w postaci przywłaszczonego przeze mnie wibratora, po przyszłość wszelkich wzajemnych relacji.
Z początku myślałam, że tylko mi się zdawało, ale szybko nabrałam pewności: Roksanie na mnie zależało. Szczerze i prawdziwie. To ona prowadziła rozmowę w taki sposób, by skupić się na najważniejszych z bieżącej sytuacji tematach. Na dodatek w sytuacjach spornych podejrzanie szybko odpuszczała, jakby obawiając się, że po raz kolejny mnie spłoszy. Zgodziła się nawet, bym wciąż traktowała ją jako swoją Panią oraz tak samo do niej zwracała, choć przecież od deklaracji zakończenia mojego poddaństwa wszystko się zaczęło. W końcu, gdy nie tylko druga, ale i trzecia kawa dawno wystygły, a z rogalików pozostały jedynie okruszki, wstała i podeszła do mnie.
Poczułam kojące ciepło dłoni na szyi, palce rozczesujące włosy i miękką fakturę sukienki, w którą wtuliłam policzek. Upajałam się podkreśloną drogimi perfumami słodyczą ciała, otoczoną cichym objęciem szeptu:
– Nie bój się, moje kochanie. Niczego złego ci nie zrobię. Już nigdy. Chyba że sama będziesz bardzo chciała i poprosisz mnie, bym była wobec ciebie zdecydowana. I tylko wtedy, na twoje wyraźne życzenie…
Zagryzłam zęby do krwi, ale nie pozwoliłam, by choć jedna łza spłynęła po policzku. Musiałam być dzielna! Byłam! Bez słowa wstałam, wyszłam z pokoju i dumnie przedefilowałam przez salon, ostentacyjnie trzymając Roksanę za rękę. W sieni podałam jej płaszcz i nawet, choć nie podejrzewałam siebie o aż ...
... taką odwagę, pocałowałam w policzek. Już miałam zamiar otwierać drzwi, gdy zza pleców wychylił się ojciec.
– Pani Roksano, mogę mieć prośbę? Jedno jedyne życzenie starego człowieka.
– Tato! Ależ proszę pana! Przestań! – Przerwałyśmy mu równocześnie.
– Możecie dać mi skończyć? – Spojrzał na nas niespodziewanie poważnie. – Czy… niech pani będzie dobra dla mojej córki. Nie wiem, na ile ona to okazuje, ale bardzo panią kocha. Proszę ją też obdarzyć uczuciem. Chociaż trochę.
Tym razem nie dałam rady powstrzymać emocji, rzucając się z rykiem w objęcia obojga.
Znałam apartament Roksany tak dobrze, że wiedziałam nawet, gdzie trzyma papier toaletowy, jednak nigdy wcześniej nie byłam w tym konkretnym pokoju. Przeciągnęłam bosymi stopami po grubym, wełnianym dywanie. Odetchnęłam całkiem przyjemnie gryzącym aromatem korzennego kadzidełka. Oparłam dłoń o obitą delikatnym zamszem ramę ogromnego łóżka. Zaczęłam się zastanawiać, jakie właściwie może mieć wymiary, bo na pewno mocno niestandardowe, i właśnie wtedy dostrzegłam lustro. Całą ścianę luster.
Podziwiałam lekko zgarbioną, jakby zagubioną kobietę o krótkich, mocno wystylizowanych brylantyną włosach. Ubraną w półprzezroczystą koszulkę nocną, spływającą miękko po szczupłym ciele. Przystrojoną w wisiorek na złotym łańcuszku, kolczyki oraz bransoletkę. Uśmiechającą się nieśmiało na widok nie tylko własnej, zaskakująco seksownej powierzchowności, ale też stojącej obok, sporo postawniejszej gospodyni domu. Pani. Dominie. ...