1. ...czyli punkt widzenia zależy od punktu…


    Data: 18.02.2024, Kategorie: bdsm Brutalny sex Lesbijki Autor: Agnessa Novvak

    ... Damie.
    
    Obróciłam głowę i spojrzałam na stolik. Poukładane równiutko akcesoria lśniły głębokim bordo w pełgającej poświacie świec. Na samą myśl, że wszystkie zostały przygotowane specjalnie dla mnie, zrobiło mi się gorąco.
    
    – Zamknij oczy i wyciągnij ręce! – Grzeczny, lecz zdecydowany głos wydał polecenie.
    
    Wykonałam je bez chwili zawahania. Poczułam miękką fakturę na brwiach i powiekach, a po kilku chwilach także nadgarstkach oraz kostkach. Zaciągałam się subtelnym, przyprawiającym o drżenie zapachem woskowanej skóry. Usłyszałam metaliczny brzęk gdzieś powyżej, po czym moje dłonie nagle zostały podciągnięte wysoko ponad głowę. Doszłam do wniosku, że pod sufitem musiał znajdować się pierścień lub bloczek, którego wcześniej nie zauważyłam. Kolejne szarpnięcie rozsunęło mi nogi na szerokość barków i unieruchomiło je sztywną poprzeczką.
    
    Czekałam, starając się wyostrzyć zmysły, reagujące na najlżejsze nawet bodźce. Coś delikatnie prześlizgnęło się po pośladku. Czyżby palec? Po chwili uczucie łaskotania pojawiło się z drugiej strony. A może to końcówka pejcza? Nie byłam pewna.
    
    Do czasu.
    
    Wtem nagły świst przeszył nie tylko powietrze, ale i moje plecy. Byłam tak zaskoczona, że zdołałam tylko odruchowo spiąć mięśnie i przygryźć wargi. Dopiero drugie smagnięcie przypomniało mi z całą dosłownością, że przecież wciąż Roksana była Panią, a ja…. Za trzecim nie dałam rady powstrzymać jęknięcia. Zacisnęłam zęby, spodziewając się następnych uderzeń.
    
    W zamian gwałtowne ...
    ... pociągnięcie poderwało mnie do góry. Już nie stałam, a wisiałam, nie dotykając podłogi nawet palcami.
    
    – Jesteś moja, kochanie. I tylko moja… – Usłyszałam szept przy samym uchu.
    
    Nie miałam czasu na jakiekolwiek analizowanie, co się właściwie dzieje. Kolejne razy, z początku miarowe i wyraźnie celowane, szybko stały się chaotyczne. Wymierzane byle jak i byle gdzie, spadały na moje pośladki, brzuch, ramiona… Instynktownie próbowałam się skulić, lecz mogłam co najwyżej bezładnie wierzgać, kręcąc się dookoła. Zdawałam sobie sprawę, że jeśli wszystko zaraz się nie skończy, zacznę wrzeszczeć. Tym bardziej że Roksana nawet nie próbowała sprawiać mi czegokolwiek poza czystym cierpieniem. Nie przerywała serii mocnych ciosów czułymi pieszczotami. Nie dawała chwili oddechu, nie pobudzała palcami, nie używała wibratora, nic z tych rzeczy. Robiła krótkie przestoje tylko po to, by zmienić pozycję i narzędzie zadawania bólu.
    
    Najpierw zrezygnowała z – mimo wszystko – dość miękkiego floggera na rzecz sztywnego pada, którego jednak po ledwie kilku zamachnięciach zastąpiła palcatem. Już wtedy zdałam sobie sprawę, że mogę nie wytrzymać do końca. Uderzenia ponownie zaczęły precyzyjnie trafiać w najczulsze punkty, lecz, co mnie zaskoczyło, wcale nie były tak silne, jak mogłabym się spodziewać. Jakby Roksana jedynie sprawdzała, co i w jaki sposób chce jeszcze osiągnąć.
    
    Wiedziała doskonale. Przytrzymała mnie władczą ręką w jednej pozycji, powstrzymując chaotyczne kołysanie, po czym klepnęła ...
«12...789...15»