Cóżeś ty uczynił, Adamie? Nic ponad…
Data: 28.02.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
ciąża,
Anal
edging,
Autor: Agnessa Novvak
... pupie. Jej wielkie, ciężkie, opadające coraz niżej piersi, zwieńczone ciemnymi kręgami ogromnych sutków. I przede wszystkim naturalistyczne jak to tylko możliwe krocze, które mógł podziwiać bez końca. I z każdej dostępnej perspektywy.
Kochali się długo, wolno, napawając każdym swoim pojedynczym dotykiem, wdychając zapach rozgrzanych do czerwoności, namiętnych ciał, otulonych eteryczną wonią perfum i różanym bukietem świec. Powstrzymywali się przed spełnieniem tak długo jak tylko mogli, nie raz przerywając pieszczoty. Zastygali wtedy bez ruchu, wzdychając głęboko i wymieniając czułymi szeptami. Ale w końcu nadszedł ten moment, w którym byli już tak pobudzeni z jednej, a zmęczeni z drugiej strony, że nie byli w stanie dalej odwlekać nieuniknionego.
Pierwsza granicę rozkoszy zaczęła przekraczać Ewa. Najpierw nieśmiało, tylko nieznacznie przyspieszając oddech i zwiększając tempo w jakim się pobudzała. Ale już po kilku kolejnych chwilach pozwoliła porwać się bez reszty wzbierającej gwałtownie, nieokiełznanej fali namiętności. Z całą mocą napięła mięśnie ud, wepchnęła w siebie naraz trzy palce jednej dłoni, a drugą mocno, niemalże na granicy bólu, ucisnęła przekrwioną, sterczącą ponad otaczające ją płatki łechtaczkę. I wtedy eksplodowała, zalewając pokój dzikim, spazmatycznym krzykiem, a brzuch Adama dosłownie tryskającą z jej kobiecości żądzą.
Zanim jeszcze pozwoliła opaść ostatnim przypływom ekstazy, silnie ścisnęła pośladki, obejmujące ciasno tkwiącą głęboko w niej ...
... męskość. Aż nazbyt dobrze zdawała sobie sprawę, jak to działa na Adama. I zgodnie z przewidywaniami bardzo szybko poczuła pulsowanie, zrazu delikatne i oddzielone dłuższymi przerwami, ale z każdą upływającą chwilą coraz częstsze, intensywniejsze, aż do momentu w którym rozbryzgi ciepła obficie wypełniły jej wnętrze w akompaniamencie głośnych, rwanych pojękiwań.
Gdzieś daleko z tyłu głowy Ewy pojawiła się krótka, ale bardzo wyraźna i jeszcze konkretniejsza myśl. Żeby jej ukochany wysunął się z jej tyłeczka i szybko, zanim ten mimowolnie się zamknie, wcisnął w niego palce. Najlepiej od razu dwa, a może nawet i trzy. Niech porusza nimi mocno, wypychając spomiędzy jej pośladków swoją własną spermę, a jednocześnie obejmie ustami jej rozgrzaną, mokrą cipkę, spijając nektar rozkoszy z jej wzgórka, ud i oczywiście rozwartego szeroko wnętrza kobiecości. Niech ssie ją głośno, bezwstydnie, wręcz obscenicznie, tak jakby smakował najsłodszą, boską ambrozję.
A co, jeśli Adam oświadczy, że nie da już rady? To wtedy rzuci go na plecy i dosiądzie tyłem. Przyciśnie jego głowę swoją ciężką, rozłożystą dupą i każe się lizać tak głęboko, jak tylko będzie w stanie dosięgnąć. I oczywiście odwdzięczy się tym samym – dzikim, bezpruderyjnym, pozbawionym jakichkolwiek zahamowań, głębokim oralem. I dopiero wtedy, kiedy oboje po raz kolejny dojdą w swoich ustach, będzie mogła uznać, że jest w pełni zaspokojona.
Ale zamiast tego spojrzała na jego półprzytomną twarz, potem na swoje obolałe ciało, i ...