Cóżeś ty uczynił, Adamie? Nic ponad…
Data: 28.02.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
ciąża,
Anal
edging,
Autor: Agnessa Novvak
... swojego podniecenia, ani tym bardziej rozładowywać go ukradkiem. Czasami miał wytrysk na jej piersiach, czasami na pupie – niejednokrotnie wcześniej dokładnie wycałowanej – a czasami nawet na kobiecości. Natomiast kiedy Ewa była formie nadal nie pozwalającej na pełny seks, ale już nie tak złej, że przespałaby pół dnia (albo może jednak wybrała się w końcu na tę pizzę? #teamhawajska), wtedy sama pieściła się dłonią. To, czy dochodziła wtedy przed Adamem, równo z nim, czy po (zwykle korzystając wtedy hojnie z jego nasienia), było już mniej istotne.
Tymczasem jesień ustąpiła miejsca zimie (a przynajmniej kalendarzowo, bo wyczekiwanego śniegu nadal było jak na lekarstwo), a Święta minęły równie szybko co przyszły, przynosząc ze sobą nie tylko prezenty, którymi Ewa została wyjątkowo hojnie obdarowana, ale i coraz lepsze i stabilniejsze samopoczucie. Przynajmniej do pamiętnego dnia, w którym wieczorny, kanapowy relaks Adama został przerwany nagłym, przenikliwym hałasem, dobiegającym z kuchni. Po wszystkim nawet sama Ewa nie pamiętała za bardzo, co właściwie chciała zrobić, niemniej ostatecznym efektem było ocknięcie się na podłodze, pośród rozbitych resztek talerza, z pokaleczoną ręką i raptownie rosnącym siniakiem na pewnej części ciała.
Chociaż Adam robił wszystko, żeby do takich sytuacji nie dochodziło, to kiedy już nadeszły, nie miał zamiaru się ociągać. Kiedy tylko wstępnie opatrzył Ewę i przeniósł ją na łóżko, zadzwonił do jednego lekarza, który opiekował się Ewą, potem ...
... do drugiego, aż w końcu ściągnął trzeciego – czy raczej trzecią, bo była to ta sama ginekoloszka, która poinformowała ich o ciąży – na wizytę domową. Zjawiła się u nich najszybciej jak tylko mogła, zbadała Ewę ze wszystkich stron i na tyle dokładnie na ile tylko była w stanie w tych warunkach, uspokoiła wszystkich obecnych i finalnie wypisała specjalistyczne skierowanie do swojego znajomego. Tego samego, na którego potem Ewa miała pomstować i przez którego warczała na wszystko, co tylko znalazło się w zasięgu jej wzroku.
Ze szczególnym uwzględnieniem będącego najbliżej Adama, który owarczony ze wszystkich stron i ostatecznie odpędzony od możliwości choćby przytulenia swojej ciężarnej kobiety, której nagle zrobiło się niewygodnie, niekomfortowo, nieporęcznie, za ciężko i w ogóle, został doprowadzony na skraj załamania psychicznego. Po bezowocnych, trwających cała resztę wieczoru próbach jej pocieszenia, stwierdził ostatecznie, że nie ma sensu tego wszystkiego przeciągać. Ogarnął się, zagonił ją do łóżka i poinformował sucho, że samemu też idzie spać, mając nadzieję że sen przyniesie mu jakieś sensowne rozwiązanie problemu. Niestety ani noc, ani poranek, ani nawet mijające w nerwowej atmosferze przedpołudnie nie sprawiły, że czuł się bardziej wypoczęty. Nie wspominając o byciu mądrzejszym. Wiedział doskonale, że emocje targające Ewą są absolutnie nie do ogarnięcia i że jakakolwiek próba ich okiełznania skończy się albo źle, albo jeszcze gorzej. Przynajmniej, jeśli to on sam ...