1. Mój mąż i ja (V)


    Data: 28.02.2024, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601

    ... rozpłakałam się jak małe dziecko tuląc się właśnie do Łukasza. Długo trwało zanim się uspokoiłam i odkleiłam od Łukiego. Kiedy to zrobiłam zobaczyłam męża, który stał bezradny jak dziecko.
    
    - Kochanie gdybym wiedział, że to się wszystko tak skończy... Że wyrządzę Ci tyle bólu i cierpienia - zaczął delikatnie, podchodząc do mnie powoli.
    
    - Wiesz co? Jesteś niemożliwy - zaczęłam najdelikatniej i najspokojniej jak umiałam. Nie chciałam się znowu rozkleić jednak emocję brały górę. - Igor!! Oddałeś mnie jak swoją własność!! Potraktowałeś mnie jak zabawkę!! I jeszcze jaki szlachetny - dla mojego dobra!! - wykrzyczałam.
    
    - Ale Igor naprawdę nie chciał źle - brał stronę męża Łukasz - Chciał... chciał... chciał dobrze - jąkał się bezradnie - To myśmy wymyślili ten durny plan... - ratował się jak mógł. Przerwałam mu jeszcze bardziej rozzłoszczona.
    
    - A Ty? Niewiele lepszy!! Wygrał mnie w pokera! A ja myślałam, że... - mój głos się załamał.
    
    - Mała to co było wcześniej nie było częścią planu więc możesz być pewna, że z mojej strony było wszystko szczere. Poker to tylko pretekst. Podkupiłem pozostałych. - powiedział szybko a mąż zaczął przyglądać się nam z zainteresowaniem. Nie zwracał jednak na niego uwagi. Przez ten ich szatański plan poczułam się jak szmata. Myśląc o tym co powiedział Łukasz zaczęłam znów wierzyć w swoją atrakcyjność i to, że mogę jeszcze kogoś pociągać i podniecać. Podeszłam do niego i zaczęłam go całować. Nie wiem dlaczego. Nie wiem co na to mój mąż. ...
    ... Liczyła się dla mnie tylko ta chwila. Pocałunek był jedyną rzeczą, która przyszła mi do głowy.
    
    Dało się odczuć, że i dla Łukasza było to wielkie zaskoczenie. Ale odwzajemnił go. Po chwili się od niego oderwałam i spojrzałam na męża. On patrzył na nas w osłupieniu, ale nic nie powiedział ani nie zrobił.
    
    - Wiesz co Igor - powiedziałam cicho - postaram sobie wmówić, że chciałeś dobrze i że to dla mojego dobra. Choć będzie trudno. Ale jakoś nie widzę ani nas ani was - wskazałam na Łukasza i Igora - nie widzę i nie wiem jak chcecie dalej to ciągnąć.
    
    - Chłopaki wiedzą tylko co miało być w teorii. Tylko my w trójkę wiemy co tak naprawdę się wydarzyło. A z tym muszę poradzić sobie sam. - powiedział przytomnie - Chciałbym... - zaczął nieśmiało - Chciałbym żebyśmy wrócili do stanu sprzed konspiracji. Jeśli to tylko możliwe.
    
    - Do tego nie da się wrócić - powiedziałam szczerze. W oczach Igora pojawiły się łzy.
    
    - Nie chce Cię stracić. Kotku proszę...
    
    - Nie da się wrócić, ale możemy ustalić nowe warunki - powiedziałam spokojnie - Możemy ustalić, że wszystko na zewnątrz będzie jak dawniej. Ale między nami - wskazałam głową nasza trójkę - między nami nigdy już nie będzie tak samo - chłopaki czekały aż dokończę. Siedzieli osłupieli i czekali.
    
    - Myślę, że jakoś się dogadamy. Na początek wyłączność dla Łukasza - powiedziałam zdecydowanie. Łuki podniósł głowę ze zdziwienia a Igor kiwnął swoją
    
    - Kotku zgodzę się na wszystko byle byś ze mną została. Bez Ciebie moje życie... - ...