1. Mój mąż i ja (V)


    Data: 28.02.2024, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601

    ... chodnika. Łukasz próbował jeszcze mnie przekonać ale uznał, że nie ma to najmniejszego sensu i wyjął mi papierosy z mojej torebki a zapalniczkę ze swojej kieszeni. Wyciągnął jednego i odpalił. Podał mi go stojąc nade mną jak policjant. Zaciągnęłam się kilka razy i wstałam, spojrzałam mu w oczy.
    
    - Wiesz co Łuki - ja się chyba przesłyszałam. Możesz powtórzyć co przed chwilą powiedziałeś? - zapytałam najspokojniej jak potrafiłam. Łukasz patrzył na mnie początkowo nieświadomie. Zupełnie jakby nie zauważył co powiedział. Dopiero po chwili zerwał kontakt wzrokowy i aż bał się na mnie spojrzeć. Myślał pewnie usilnie jak wybrnąć z tej sytuacji. Ostrożnie ważył słowa.
    
    - Prosiłem żebyśmy poszli do domu - powiedział cicho modląc się zapewne w duchu żebym nie chciała nic więcej usłyszeć. Ja jednak nic nie mówiąc nie ustępowałam. - Powiedziałem też, że jesteś zmęczona - dodał delikatnie. Kiwnęłam głową aby kontynuował. Dalsza rozmowa jednak według niego nie miała chyba sensu. Próbował mnie jeszcze przekonać, że nie powinna tak skreślać męża ostatecznie. Ja jednak nie słuchałam.
    
    Łukasz wkurzył się na maksa na mnie, stanął na wprost mnie i podał mi torebkę. Byłam pewna, że zrezygnował i pójdzie sobie do domu. Dopaliłam papierosa, peta rzuciłam na ulicę i szarpnęłam za torebkę.
    
    W tym momencie stało się coś zupełnie nieprzewidywalnego dla mnie. Łukasz nie obrócił się na pięcie, wręcz przeciwnie - troszkę się schylił chwycił mnie w biodrach i jak worek ziemniaków przerzucił mnie ...
    ... przez swoje ramię. Zaczęłam krzyczeć i się szarpać. Starałam się wyswobodzić, ale Łukasz był silniejszy i trzeźwiejszy. Bez słowa zaczął kierować się w stronę drzwi do mojego mieszkania. Nawet wcześniej nie zauważyłam, że nadal trzymał w swojej ręce klucze od domu.
    
    Kiedy już do nich podeszliśmy nie puścił mnie tylko trzymał jedną ręką a drugą szybko otworzył drzwi. Nie puścił mnie także za drzwiami. Zamknął za nami drzwi na klucz po czym rzucił je gdzieś w głąb mieszkania. Dopiero wtedy postawił mnie na ziemi.
    
    Przez te akrobacje mój niezbyt przyzwoity top, który miałam na sobie zsunął mi się z ramion i jego oczom pokazał się mój równie skąpy stanik, który całkiem prześwitywał. Kiedy to zauważyłam spojrzałam na Łukasza. On odwrócił wzrok jak tylko nawiązaliśmy kontakt wzrokowo.
    
    Właściwie do dziś nie rozumiem dlaczego wtedy to zrobiłam. Na pewno nie przez post, bo on mi nie dokuczał od tygodnia. Byłam wściekła na niego. Właściwie to bardziej na męża że kazał mnie pilnować. No i na niego w sumie też... byłam zła, że nie przyszedł z własnej woli tylko na prośbę tego dupka... w tamtej chwili jednak nie miało to dla mnie znaczenia. Poczułam nagły impuls i stało się.
    
    W każdym bądź razie podeszłam do niego i zaczęłam go całować. Zaczął się bardzo delikatnie opierać. Na tyle delikatnie, że w sumie nic nie zrobił. Po prostu mi nie pomagał. Popchnęłam go swoim ciałem na ścianę. Gdyby chciał nie przesunął by się nawet o milimetr. W końcu to on był wysokim i dobrze zbudowanym ...
«12...456...16»