Nadmorska kraina przyjemności
Data: 29.02.2024,
Kategorie:
wakacje,
Nastolatki
obóz młodzieżowy,
Autor: CichyPisarz
... zadeklarowanymi imprezowiczami, którzy przyjeżdżając nad morze chcieli wyrwać się ze swoich stron, trochę popracować, ale głównie zaszaleć. To akurat rozumiał, bo kiedyś też był w ich wieku i na takich wyjazdach zdarzyło mu się postępować podobnie. A że w trakcie trwania obozu Tomek i Marta mieli na to czas tylko nocami, kiedy młodzież spała, jak tylko się dało, znikali w pobliskich barach i dyskotekach. Wiadomym było, kiedy przeginali, bo wtedy nie można było ich zauważyć rano na stołówce na śniadaniu. Młodzież szybko to wyniuchała i podśmiewała się z wychowawców, ale na tyle dyskretnie, że Grzegorz dostrzegł to dopiero po pierwszym tygodniu nowego turnusu obozu, co oznaczało, że małolaty potrafiły trzymać język za zębami.
Grzesiek, ku uciesze reszty opiekunów, wziął nocne dyżury na siebie, ale postawił warunek, że czasem chce mieć wolne kilka godzin przed południem lub popołudniu. Tak by mógł spokojnie wyjść na miasto, coś kupić, poczytać książkę, pobyć sam, mieć wszystko gdzieś. Jako kierownik mógł tak robić nawet bez ich zgody czy opinii, ale on wolał takie sprawy ustalać, bo taki już był. Tomek i Marta chętnie go zapewnili - jak to zgodnie stwierdzili: "Plażowanie ogarniemy". Ratownik był, dwoje opiekunów wystarczało, by spełnić wymogi bezpieczeństwa, więc nawet luźnopodchodzący do życia Tomek i Marta, mogli udawać, że sprawują opiekę na plaży i dochodzić do siebie po nocnych wypadach na miasto. W tej kwestii kadra dogadała się szybko.
Agata sporo ryzykowała. Po ...
... ostatniej kłótni już była na cenzurowanym, a teraz pozwalała sobie na nocne opuszczenie obiektu. Tak bardzo potrzebowała zapalić papierosa, że już miała wszystko gdzieś. W dodatku była zdenerwowana kilkoma tekstami koleżanek, które tuż przed ciszą nocną wygarnęły jej wiele "miłych" słów. Oczywiście sama nie była dłużna z okazywaniem "sympatii", ale nie zmieniało to faktu, że była mocno nabuzowana, a energia nie znajdowała ujścia. Musiała się rozluźnić kilkoma machami, to zawsze jej pomagało.
Teraz przechodziła pomiędzy balkonami pokojów z parteru, a niewysokimi krzewami, by za chwilę zniknąć za ścianą budynku, gdzie mogła bezpiecznie zapalić. Wtedy usłyszała charakterystyczne odgłosy. Znajomi już wielokrotnie naśmiewali się z opiekunów, ale teraz Agata doświadczała tego na żywo, była pewna, że te dyszenie dochodzi z pokoju pani Mary. Było przed pierwszą w nocy, a więc raczej nikt z opiekunów już nie pilnował korytarzy i okolicy ośrodka. Dookoła panowała względna cisza, przełamywana odgłosami muzyki z jakiejś odległej knajpki. Nad morzem to standard. Wśród słyszanego niewyraźnie prostego tekstu disco polo, głośnych śmiechów i dźwięków automatów do gier, dziewczyna wychwyciła typowe dla uprawiających seks dyszenie i ciche plaski, które co chwilę ustawały, by po kilku sekundach pojawić się ponownie.
Nie wierzyła, że to takie proste. Już samo nasłuchiwanie było czymś niezwykle ekscytującym, a wystarczyło, że podeszła do balustrady balkonu, stanęła za rozłożystym krzewem i nie ...