1. Nosić swoją skórę cz. IV


    Data: 02.03.2024, Kategorie: Pierwszy raz Blondynki, Autor: valkan

    ... ma cię trzymać w zamknięciu. Na przykład dla ochrony przed zewnętrznymi wrogami. Ale ty nie jesteś nigdzie zamknięty, Łukasz. Jesteś odcięty. On już do ciebie nie wróci. Zaakceptuj to i żyj dalej.
    
    Jej słowa do mnie dotarły i ogarnął mnie gniew.
    
    Gwałtownie odsunąłem się od niej. Złość przyszła tak nagle i niespodziewanie.
    
    - Nie! Nie mów tak! – wykrzyknąłem.
    
    - Nie musisz się wstydzić tego, co teraz czujesz. Przeciwnie… to, że odczuwasz taki ból, jest twoją największą siłą.
    
    - Wyjdź stąd, proszę – powiedziałem już spokojniej.
    
    - Nie zostawię cię w takim stanie – odpowiedziała łamiącym głosem i podeszła do mnie.
    
    Całe napięcie w którym żyłem dało o sobie znać.
    
    W przypływie szału odepchnąłem mocno Izę przed siebie. Poleciała do tyłu, prosto na stół z butelkami. Strąciła kilka naczyń i stoczyła się na podłogę uderzając głową o twardą posadzkę.
    
    Od razu pożałowałem tego co zrobiłem. Leżąc na podłodze spojrzała na mnie zszokowana. Poczułem się jak egoistyczna świnia, ze łzami w oczach podszedłem do niej z wyciągniętą ręką. Mocno ją odepchnęła i sama wstała. Spojrzała na mnie i rozpłakała się.
    
    - Przepraszam – powiedziałem.
    
    - Łukasz, nie jesteś sobą– odpowiedziała przez łzy.
    
    Płaczu można się nauczyć, ale prawdziwy szloch to zupełnie coś innego.
    
    Nadal szlochając, Iza wybiegła z mojego domu.
    
    Po tym wszystkim czułem się jak ostatnie gówno. Opadłem na fotel, zamknąłem oczy i dotarła do mnie prawda.
    
    - Straciłem ją na zawsze – powiedziałem sam do ...
    ... siebie.
    
    Wiedziałem, że to prawda, już drugi raz w życiu ode mnie odeszła. Ale najgorsze było to, że tym razem na zawsze. Nigdy mi nie wybaczy.
    
    Chciałem przestać o tym myśleć. Napięcie powoli ze mnie opadało i za moment usnąłem.
    
    Przyśniła mi się Iza i ta słynna noc przed ich ślubem. Mój umysł wszystko zarejestrował, każdy najmniejszy szczegół. Jej płacz i prośbę bym odszedł i zostawił ją. Ten delikatny i namiętny pocałunek, po którym mój świat rozpadł się i rozpłynął. To jak złapałem ją za pośladki i posadziłem na parapecie. Jej decyzję by zrobić to, ten jeden jedyny raz i tę niewyobrażalną namiętność, kiedy to robiliśmy. To było nasze najcudowniejsze zbliżenie i chwila szaleńczej ekstazy. To właśnie tej nocy Iza po raz pierwszy wyznała mi miłość.
    
    Gdy się obudziłem, nie byłem w stanie powiedzieć ile czasu spałem. Poczucie winy tak mocno przygniotło moje ciało, że nie zdołałem się podnieść. Ta wina uświadomiła mi, żebym następnym razem bardziej się postarał. Ale wiedziałem, że nie będzie następnego razu. Do głowy nie przychodził mi żaden pomysł na odzyskanie ukochanej.
    
    Nagle pomyślałem, że rozmowa z małym synkiem nad jego grobem może mi pomóc. Wziąłem się w garść i wstałem z fotela. Bez zmiany ubrania wyszedłem z domu nawet nie zamykając drzwi. Nie miało to dla mnie sensu.
    
    Wiem, że to bardzo głupie, ale od pogrzebu Pawła, ani razu nie byłem nad jego grobem.
    
    Jedną z najgorszych rzeczy w życiu jest żal. Coś się wydarzyło, a ja zrobiłem nie to co trzeba i wiem, że ...
«1...345...8»