Nowe życie (I)
Data: 09.03.2024,
Kategorie:
Lesbijki
Brutalny sex
amnezja,
Autor: paty_128
... domu, będę kontynuować życie u boku męża, wszystko się ułoży. Zapomnę o tym, co zdarzyło się w szpitalu między mną, a Kate. Zapomnę.
- Dziewczyny, ja uciekam na kilka minut, muszę zapalić. - Powiedziała mama i wstała.
- Mhm, dobrze. - Powiedziałam, uśmiechnęła się do mnie i wyszła.
Kate zaczęła mówić szybko i cicho:
- Słuchaj, twój mąż nie jest taki wspaniały. Przed wypadkiem katował cię, znęcał się nad tobą fizycznie i psychicznie, rozumiesz? Udaje świętego, bo nic nie pamiętasz. Na pewno będzie się starał poprawić i być idealnym, ale ja mu nie wierzę. - Sięgnęła do kieszeni, wyciągnęła klucz. - To jest klucz do mojego mieszkania. Gdyby było źle przez ten tydzień, idź do mojego mieszkania i zamknij się.
W tym momencie naprawdę można było ją uznać za wariatkę. Ale... Cholera, wierzyłam jej. Dziękowałam Bogu, że mam przy sobie kogoś takiego, jak Kate.
- Twoja matka o niczym nie wie, Robert idealnie gra przed nią hetero sielankę. - Ujęła moją twarz dłońmi i spojrzała mi głęboko w oczy. - To brzmi absurdalnie, ale tak jest.
- Nie wiem co powiedzieć... - Nastała chwila ciszy.
- Nie mów innym, że ci powiedziałam i że masz klucz. Kocham cię, rozumiesz? Tak szalenie cię kocham... - To mnie wprawiło w osłupienie.
Chciałam dojść do głosu, ale uciszyła mnie pocałunkiem. Długim, namiętnym pocałunkiem. Porządek w głowie został ponownie zburzony. Położyłam dłoń na jej policzku i odwzajemniałam jej tym samym, co ona dawała mi. Zatracone w chwili uniesienia ...
... odskoczyłyśmy od siebie dopiero, gdy kroki mamy stały się niebezpiecznie głośne. Spojrzała na mnie i przejechała palcem po moich ustach, które tak bardzo chciały więcej. Nie, to ja chciałam więcej.
Usiadła wyprostowana jak by nigdy nic, i w tym momencie weszła moja mama.
- Jestem już, dziewczynki... Córeczko, tak przy okazji to mam coś dla ciebie. - Usiadła na krześle i zaczęła grzebać w torebce. Wyciągnęła kopertę, która sprawiała wrażenie, jak by miała pęknąć. Wyciągnęła z niej zdjęcia. - Mam nadzieję, że chociaż trochę sobie coś przypomnisz.
Więc zaczęła mi pokazywać zdjęcia i opowiadać, dlaczego zostały zrobione. Jedno, bo pierwszy raz jechałam sama na rowerze, drugie na urodzinach, inne z rodziną, jeszcze inne z mojego ślubu. Wyszliśmy ładnie na zdjęciach. On w garniturze, ja w sukni ślubnej. To zdjęcie było takie... hmm... typowe. Niczym specjalnym się nie wyróżniało od innych ślubnych zdjęć innych par, których pełno w Internecie, na reklamach. Taka rutyna.
Matka pokazywała inne zdjęcia, zapytałam jej ile lat jesteśmy po ślubie, odpowiedziała, że niecały rok. I kontynuowała pokaz, ja z Kate obok słuchałyśmy.
Wieczorem, gdy było już ciemno a matka wyszła kilka godzin wcześniej, Kate pożegnała się ze mną, ale nie pocałowała. Cóż, byłyśmy tylko przyjaciółkami. Bardzo bliskimi. Ale te jej słowa o Robercie... Po części się zgadzały z moimi wspomnieniami i uzasadniały strach przed nim. Na pewno w ciągu tygodnia nieobecności Kate, wszystko sobie ułożę i będę żyć z ...