Moja pasierbica
Data: 13.03.2024,
Kategorie:
Fantazja
rodzina,
tabu,
pasierbica,
Autor: boogaboo
... kolację nie za późno. Jak już wylądujemy w łóżkach zaproponujemy naszym paniom zabawę. Zawiążemy im szczelnie oczy i przywiążemy do łóżek. I zaczniemy je delikatnie pieścić... z małymi przerwami. Żeby nie zdziwiły się, jak na chwilę zostaną same. Kiedy się nieco już rozgrzeją – zamienimy się w sypialniach. Zajmie to 20 sekund. Szczegóły dogadamy. Pasuje?
– A jak się zorientują? – spytał, nadal oczy miał jak pięć złotych,
– Jak zrobisz wszystko wg ustaleń, to się nie zorientują.
Tydzień minął mi na obmyśleniu szczegółów. Młodzi przyjechali. W stosownej chwili wziąłem Piotra na męskie piwko. Siedliśmy w pokoju kinowym i włączyliśmy jakiś film. Zupełnie nas nie interesował. Utwierdziłem go w przekonaniu, że nadal mam ochotę zrobić to, o czym mówiliśmy tydzień wstecz. Spytałem, czy próbowali z Zuzką jakiś zabaw w seksie, np. wiązanek i zasłaniania oczu. Powiedziałem mu, że czasem zabawiam się tak z jego przyszłą teściową. Bardzo jej się to podoba. Związana i pozbawiona zmysłu wzroku zdana jest na pomysły partnera i nie wie czego się spodziewać. Taka dominacja generalnie kręci większość dziewczyn, które przy okazji mogą pofantazjować o tym, że bierze je jakiś nieznajomy brutal. Po tej krótkiej lekcji powiedziałem mu, że zaproponujemy dziewczynom taką właśnie zabawę. Przywiążemy do łóżek, zasłonimy dobrze oczy. Wcześniej zsynchronizujemy zegarki. Weźmiemy ze sobą do sypialni wyciszone telefony. Wieczór tak się zaaranżuje, że po lekko wypitej kolacji udamy się na wieczorne ...
... ablucje, potem do sypialni. Następnie każdy z nas zaprosi swoją panią do łóżka, rozgrzeje, zwiąże i zasłoni oczy. Puścimy muzyczkę. Jak będą gotowe – puszczamy dzwonek. Kto puści pierwszy – czeka na drugiego. Jeżeli minie 15 minut i nic – tzn. że nie wyszło. Jeżeli będzie dzwonek z potwierdzeniem – przy pierwszych, okrągłych pięciu minutach wychodzimy ze swoich sypialni i zamieniamy się miejscami. Dajemy sobie po 20 min. na zabawę – i zmiana powrotna. Żeby się nie wydało - spytałem go też, czy ma wygolone genitalia – na szczęście obaj ulegliśmy modzie tych czasów. Ustaliliśmy nawet, że mamy członki w podobnych rozmiarach. Całe szczęście, bo trudno nazwać mego małym. Młody miał się czym pochwalić - było to nawet widać, bo jak przedstawiałem mu plan – dostał erekcji, którą trudno mu było ukryć. Powiedziałem mu też, co lubi moja żona, że musi dokładnie i na początku spokojnie zająć się jej łechtaczką, że ma zawsze kilka orgazmów, więc musi jej trochę podogadzać. On z kolei powiedział mi, że Zuzka uwielbia długie i delikatne pieszczoty, a żeby doszła trzeba w trakcie nieco pomagać jej łechtaczce. Mi też stanął.
Perspektywa tego, co ma się stać sprawiała, że ledwo mogłem zebrać myśli. Żona coraz łapała mnie z myślami dalekimi od rzeczywistości, w końcu spytała czy coś mnie gryzie, bo jestem z lekka nieobecny. Hmm... no coś mnie gryzło. Cały czas zastanawiałem się, czy się uda. Ale cały dzień podszczypywałem ją, przytulałem, prawiłem sprośności i mówiłem co to mam zamiar z nią ...