Życie lubi zaskakiwać - Zimowy weekend
Data: 16.03.2024,
Kategorie:
rodzina,
Nastolatki
zakazany owoc,
Incest
Autor: CichyPisarz
... otwarcie.
- A ty? Jesteś prawiczkiem? - odwzajemniła pytanie.
Dziewczyna nie spodziewała się, że Włodi w ogóle się odezwie, a co dopiero takich wyznań.
- Nie. Nie jestem. - W jego głosie poczuła pewnego rodzaju dumę i satysfakcję, też ulgę.
- Ta, na pewno - zwątpiła w szczerość jego wyznania.
- Nie musisz mi wierzyć, ale mam to już za sobą. A ty? - Udał, że nie zależy mu na usłyszeniu odpowiedzi i teatralnie rozpoczął zmagania z kontrolerem gry.
- Powiedz z kim straciłeś...to ci powiem. Słowo!
Długo unikał odpowiedzi, ale chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o kuzynce, musiał jej coś zdradzić. Miał ochotę skłamać, że zrobił to z Gabrysią na ostatnich wakacjach, paliłaby ją zazdrość, ale zrezygnował. Po co mu komplikacje i problemy. A przecież nie powie jej, że posuwał jej mamę i to nie jeden raz, że to ona wprowadziła go w świat seksu. Zresztą, co on nie robił cioci Ani w łóżku, to prawdziwa diablica. Nawet nie pomyślałaby, jak szalona potrafi być jej mama. Na wspomnienie nocy z ciocią, przebiegły przez jego wnętrze ciepłe przyjemne fale emocji. Znowu poczuł ochotę na seks w jakiejkolwiek formie.
- Nie znasz jej. To kumpela z klasy. Na wycieczce... - uśmiechnął się, by uwiarygodnić wymyśloną na prędce historyjkę. - Teraz ty.
Nie musiała już nic mówić. Był pewny, że nikt nie pozbawił jej wianka. Ona dotrzymała słowa i wyznała mu prawdę.
- Włodi! Co ty robisz?
Zdezorientowana nagłym wybudzeniem Maja wzburzyła się, kiedy poczuła obecność kuzyna na ...
... jej łóżku. Wyczuła chłód powietrza, kiedy unosił kołdrę, by się pod nią znaleźć. Odsunęła się od niego.
- Maja... - zaskomlał, przynajmniej tak zabrzmiało to w mniemaniu dziewczyny, a jego dłoń dotknęła gładkiego uda kuzynki - proszę, pozwól mi się...dotknąć. Nikomu nie powiem - mówił tak czułym tonem głosu, że mógłby z powodzeniem grać w filmach romantycznych.
- Ale, co ty... O co ci chodzi?
- No wiesz... Żeby było jak kiedyś - bał się nazwać to, czego pragnął. - Chcę cię tylko podotykać, nic więcej. Potrzebuję tego - zapewniał, a w tym czasie jego dłoń nieśmiało sunęła po jedwabistej skórze, tuż powyżej kolana dziewczyny.
- Włodi, nie! Nie zgadzam się! - szeptała, ale już głośniej i pewniej. Jej słowa przechodziły w dość głośną mowę.
- Proszę. Nikomu nie powiem - kontynuował desperackie namowy. Nie patrzył już na to, że się wygłupił i dostał za to po łapach. Brnął dalej, jakby to jego upór miał zmienić zdanie kuzynki.
- Przestań nalegać, nie!
Wracał na leżący na podłodze materac skarcony i zawstydzony. Tak głupio nie było już mu bardzo dawno, nie pamiętał nawet kiedy ostatnio, chyba nigdy. Miał do siebie pretensje, że uległ podszeptom męskiej natury, ale przez ostatnie pół godziny, myślał tylko o ciele kuzynki, popadł w stan obsesji. Leżał w ciemnym pokoju, głaskał pod kołdrą członka i wyobrażał sobie, że dziewczyna zgadza się na jego prośby, a on pławi się we wspaniałościach jej ciała. To zamroczyło mu rozsądek i ośmieliło go do działania. Rano trudno ...