1. Weekend w Beskidzie


    Data: 17.03.2024, Kategorie: małżeństwo, Zdrada kontrolowana, Fantazja erotyczne, Autor: BlueNight

    ... powtórzyć.
    
    – Tylko jeden pocałunek – powtórzyłam, delikatnie rozsuwając kciukiem usta Jacka.
    
    Puściłam go i rozpięłam kilka guzików koszuli. Moje piersi przyjemnie wystawały z czerwonego stanika. Nie myślałam, że pierwszym, który na nie dzisiaj spojrzy będzie o połowę młodszy ode mnie studenciak.
    
    Byłam gotowa pocałować się, wiedząc, że jeszcze chwila zwłoki i sama się wycofam. Zbliżyłam się do chłopaka i gdy byłam zaledwie milimetry od jego ust, czując już na sobie jego oddech, odepchnął mnie od siebie.
    
    Jak poparzony złapał za swoje rzeczy i wypadł z samochodu, zostawiając nas samych.
    
    – Wystraszyłaś go – Marek ruszył z pobocza, nie potrafił powstrzymać śmiechu.
    
    – Świnia.
    
    – Nie masz krztyny finezji Jula.
    
    – Chciałam go tylko pocałować. Nie mów, że ci się nie podobało.
    
    – Zdziwiłaś mnie, ale było super. Daj buziaka, ale następnym razem nie zachowuj się, jak aktorka z porno, tylko normalnie.
    
    – Phi, faceci.
    
    – On był o połowę młodszy od ciebie. Sam bym tak zareagował, a potem rozmyślał o tym, że popełniłem błąd życia.
    
    – ...
    ... Miał takie mięsiste usta – mówiłam z bólem.
    
    – Rzuciłaś się na niego jak głodny na suchara.
    
    – Dobrze kochanie, kolejnego ty podrywasz.
    
    – Kolejnego?
    
    – Nie mów, że ci się nie podobało.
    
    – Nie wiem, co było w tej kawie, ale pij to częściej.
    
    – Ok, a teraz poczekaj, bo muszę przebrać majtki i spodnie. Jak dojedziemy do tego domku, to sama cię przelecę, jeśli ty tego nie zrobisz.
    
    – Brzmi jak obietnica. Gdzie masz ciuchy na zmianę?
    
    – W bagażniku. Zatrzymaj się na chwilę – zatrzymał się.
    
    Wysiadłam i pobiegłam do bagażnika. Szybko udało mi się wydobyć luźne dresy i parę, białych majtek. Usiadłam na przednim siedzeniu i gdy zmieniałam ubranie, Marek przyglądał mi się dziwnie. Sięgnęłam między nogi i zaczęłam się pieścić, by po chwili położyć stopy na desce. Byłam, tak blisko finału, gdy nagle jakiś szary sedan nie zatrąbił, przejeżdżając koło nas.
    
    Zawstydzona opuściłam stopy i zaczęłam wycierać się nawilżoną chusteczką. Czułam, że się czerwienię, gdy fala ciepła oblała mi policzki. W końcu Marek odgarnął mi włosy i znowu mnie pocałował. 
«12...4567»