-
Karolina. 37.
Data: 20.03.2024, Kategorie: Dojrzałe Hardcore, Autor: ---Audi---
Szłam i czułam jak mam mokro... - Karolcia... fajnie się czuję.. - Ja też... taki power, nie ? - No właśnie... power... - Tak działają hormony... powinny się uspokoić... za jakiś czas... - Akurat... pamiętam twoje jazdy... do końca... - W d**giej ciąży to nasz pisarz brał mnie do przyjazdu karetki... i jeszcze wpierdol dostałam... ale był pijany i potem przepraszał... - Mamy jego kasę... możesz sobie potrącić... - Aniu... ja mam pełno, Jurgen ma pełno... po co nam kasa... ? - Aby wydawać... Hm.. tutaj trafiła w sedno... Wydajemy na fundację... ale może coś jeszcze wymyślimy ? Mój ukochany już czekał... Cały czerwony... Boże... ale to przeżył... - Coś Ci jest ? - Czekam... i trochę się bałem.. - Dlaczego ? - Bo chcę Cię bronić... i opiekować się w takich sytuacjach... - Kochany... sama dbam o siebie.. jestem silna kobietą... Spojrzał się swoim wzrokiem... - Ok... pamiętam coś innego... - Oj tam... od kiedy jesteś... jest dobrze... Nienawidzę kłamać.. ale jak muszę... wychodzi mi to dobrze... - Chcesz dotknąć... ? - Tylko o tym marzę.. Usiadłam tak, aby nikt nie widział... Jego dłoń szukała powoli... a mnie brało od nowa... Zerknęłam na Ankę... bo akurat przechodziła... z Jurgenem... Uśmiechnęłyśmy się... Teraz jesteśmy naprawdę przyjaciółkami... Dotknął mnie... Aż dostałam strzał... - Ale mokro... - No.. lał jak młodzik... - Było Ci dobrze... ? - Nadal jest... jak chcesz ...
... to możesz poprawić... ? Aż go skręciło... Walczy... i tak się patrzy we mnie.... - Nie kochana... w domu... bierze mnie teraz... ale w moim wieku umiem się opanować... - I za to również Cię kocham... bo ja jestem żywiołowa... czasami szybciej robię niż myślę.. - Zauważyłem... ale mi to nie przeszkadza... będziemy się uzupełniać... nauczę Cię cierpliwości... Pocałowałam go... Mojego prawdziwego teraz już męża.. Pobawiliśmy się jeszcze... ale świadomość, że majtki są cały czas mokre... nie odpuszczała mojego podniecenia... A jak Anka wróciła cała czerwona... i poczochrana... to nabrałam jeszcze większe ochoty... Co tu zrobić.. ? I wtedy spojrzałam na męża... Stateczny... opanowany,... uśmiechnięty... Nie... na dziś już koniec.... Jestem przede wszystkim żoną... potem jego sunią... a na koniec hotką... Po 2 wracaliśmy. Opiekunki wzięły dzieci według wieku... Najdłużej bawiła się Julia... ok 1 jeszcze z nią zagadałam... - Dobrze się bawisz córcia.. ? - Mamo... jest fajnie... nawet Ci wybaczyłam... To mnie zmroziło... - Tak ? - No wiesz, nowy facet... ale cię rozumiem... każdy musi iść dalej... - On naprawdę mi pomógł i to ojciec go ściągnął do mnie... - Słyszałam.. niech tak będzie... zresztą znając ciebie... - Co chcesz powiedzieć... ? - Mamo... oglądnęłam wszystkie filmy... Tego się obawiałam.... że kiedyś to ją zmieni... - Nie jestem już dzieckiem... swoje wiem.. - Julia... nie powinnaś tak ...