-
Karolina. 37.
Data: 20.03.2024, Kategorie: Dojrzałe Hardcore, Autor: ---Audi---
... Jezu...super... ja potrzebuję twoich umiejętności... Opowiedziałam mu całą historie z bankiem dawców, o przeszczepach.... Aż mu się oczy zaświeciły... - Jasne.. zrobię stronę... która będzie współpracować z nimi... ale będzie nasza.,... - Super... widzisz.., mówisz nasza... zatrudnię cię... co ty na to ? - Pani Karolino... - Kiedyś mówiłeś inaczej... - To było kiedyś... zawsze panią szanowałem... - Wiem... Podeszłam i dałam mu buziaka... w usta.. - A jak tam damskie sprawy... ? - Spokojne... po pani.. to trudno mnie zadowolić... - Oj ty... pomyślimy... a teraz do roboty... bo na dniach będą pozwolenia... - Już działam.... - I co ... układa się powoli, co ? - Aniu... pierwszy raz od wielu dni uśmiecham się do losu... - Zawsze jest pod górę... ale po tym... jest z górki... - Oby... bo moje sprawy nic się nie polepszyły... ale jestem cierpliwa... - Będzie dobrze... I wtedy zobaczyłam jej wzrok skierowany na młodego... Ania zaczyna myśleć cipką.. - Aniu... to widać... - Przestań... nie wolno ? Wolno... ale jak Jurgen ją złapie to będzie dym... I wszyscy oberwiemy... *********** Po dwóch tygodniach strona działała, przyszły zezwolenia i zaczęłyśmy. Wiele dziewczyn od razu się zapisało... Anka, ja... młody... Julia... Zresztą Julia zrobiła taką kampanię w szkole, że były dni, że dosłownie waliły tłumy... A potem zaczęły się jaja... Przyjechał prezydent miasta... wojewoda... dziesiątki ...
... urzędników... Zaczęli obiecywać kasę... promocję... My z Anką tylko patrzyłyśmy na tych zbyt chętnych... i lekko gadatliwych... Dziewczyny mam pomogły... I poznały tych 3 facetów ze starostwa... Śliskie typy... Takie, co ich łapy same latają... I oczywiście... sami zaczęli... - A pan Wojtek nie wspominał o nas ? - Oczywiście, że wspominał.. - Czyli układ taki sam ? - Czyli jaki ? - Kasa co miesiąc na utrzymanie i prezenty dla dziewczyn.. - A ile tej kasy było ? - Starostwo daje każdemu równo... po 80 tysięcy... rocznie Ok, rozumiem... dla Wojtka każda kasa się liczyła... - Oczywiście.. wszystko po staremu... to kiedy ? - Może nawet dziś wieczorem ? - Dobrze...będzie na świeżo... a ile dziewczyn... ? - Po dwie ... czyli sześć... - Mamy nowe pokoje... można u nas ? - Tak jak zawsze... u was... na 20, ok ? - Będziemy czekać... Ich szelmowski uśmiech podziałał na mnie... że chciałam zwracać... Gdy się uspokoiło.... zrobiłyśmy zebrane pań... - Czy wiadomo wam coś o układach z urzędnikami... Kilka spuściło głowę.... - Ok... te które coś wiedzą... zostają... reszta może odejść. - Prosto i bez owijania... poproszę.. - Przyjeżdżali do nas... szef kazał i koniec... - Dlaczego się zgadzałyście ? - Robili prezenty i szef nie wyrzucał... - A jakaś musiała odejść ? - Co ładniejsza... nie chciała i koniec, na bruk... Zamyśliłam się... te kobiety są przyparte do ściany... tak jak ja...byłam... - ...