Karolina. 37.
Data: 20.03.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... Panie, żadna już nie będzie musiała dawać dupy, teraz my tu rządzimy... a kasa i tak będzie...
- A prezenty ?
Hm... problem jest głębszy... one to zwyczajnie lubiły... za garść błyskotek.
Zniszczone przez życie kobiety... obdarte z godności i własnego szacunku.
Nie wiedzą jak można żyć, bo im to odebrano...
- A mam pytanie... jak wygląda wasze życie... ?
-- Co ma pani na myśli ?
- Wasze perspektywy.. co dalej... ?
- Nie mamy perspektyw... żyjemy tutaj i koniec... nie mamy rodzin, wparcia, pieniędzy... niczego nie mamy... tylko panią, dzieci i ten ośrodek.
Prawie się popłakałam...
Trzeba im pomoc, bo dawanie ryby nic nie da... one muszą zacząć wędkować...
- Porozmawiamy na ten temat, mam rozwiązanie, ale teraz musimy uwalić urzędasów, co przyjadą wieczorem, pomożecie ?
- Oczywiście, teraz pani jest tutaj szefową..
- Ja będę waszą matką... a nie szefową... załatwimy ich... a potem wasze życia...
Mam szalony pomysł, muszę porozmawiać z Jurgenem, z Anką... i zobaczymy.
Młody ustawił kamerki w dwóch pokojach, one dodatkowo miały włączone dyktafony ( załatwił to w 2 godziny ) i czekamy...
Na 20 zajechały trzy samochody...
Wyszli... bossowie... spasione świnie.. urzędasy... za nasze...
Jakby wzięli się za normalną robotę to i wyglądaliby lepiej.
Ale to ich sprawa...
Uśmiechnięci szli... a my uśmiechnięte czekałyśmy...
Poklepali od razu po tyłkach... znali swoje ofiary...
I wiecie co dali... ?
Bombonierki i ...
... czekolady...
Chciałam wepchnąć im je w gardła...
Kątem oka zauważyłam jak Jurgen parkuje.
Anka mnie namówiła... bo przecież my kobiety jesteśmy za słabe na trzech facetów... i nie wiadomo co mogłoby się stać.... ?
Teraz już niech się dzieje...
Szli do pokoi... nie zwracając na nas uwagi...
Z dziewczynami byłyśmy umówione, że same wejdziemy, kiedy uznamy, że dowody są wystarczające...
Denerwowałam się... nie o sprawę, czy tych urzędasów... ale o dziewczyny...
Patrzyliśmy z Jurgenen w telefony, tam były skonfigurowane kamery...
Po dosłownie 10 min już dziewczyny były prawie nagie.. jak i oni...
- Idziemy...
Jurgen zacisnął pięści... przekręcił głową... i ruszyliśmy..
Drzwi prawie wyleciały...
- Koniec imprezy... wypierdalać zboki...
Anka była niezrównana w tekstach...
Prawie zaczęli się śmiać... a potem krzywić... ale jak zobaczyli Jurgena... to cienkie fiuty zwątpili...
- Co wy robicie... ?
- Porządki gnojki... skończyło się... u nas tego nie będzie...
- To pożałujecie, koniec z kasą...
- Tak myślisz... to sobie zobaczcie...
Z daleka pokazałam telefon i ich akcje...
- Teraz mamy dwa wyjścia... albo to ląduje za minutę w internecie, albo dzwonię do prokuratora Andrzeja, mojego przyjaciela... ... i jemu dajemy dowody...
- Wolimy trzecie wyjście...
- Czyli wszystko zostaje po staremu, kasa od miasta jest... ?
- Tak, będzie...
- No widzicie... jacy głupi, a jacy mądrzy... a teraz... słyszeliście szefową... ...