1. Opowieść wielkanocna


    Data: 23.03.2024, Kategorie: Pierwszy raz Nastolatki historia, wieś, Autor: MrHyde

    ... obydwaj się roześmiali, poklepali się po ramionach dla dodania animuszu i jako gest życzenia powodzenia. Najciszej, jak mogli, podbiegli pod dom i kucnęli pod jednym z okien. Tolek zajrzał dyskretnie przez okno i poinformowawszy kolegę, że siostra nadal była sama w pokoju i że drzwi były zatrzaśnięte, uściskiem dłoni pożegnał przyjaciela.
    
    Na szczęście dla chłopaka, Danka leżała na swym posłaniu, pochłonięta lekturą, zwrócona twarzą do ściany. Nie widziała, co się działo za oknem, dzięki czemu Felek miał kilka sekund, by możliwie cicho otworzyć okno i błyskawicznie wskoczyć do izby, w nadziei, że zaskoczona dziewczyna nie krzyknie w pierwszym odruchu przerażenia, a poznawszy chłopaka nie zacznie wołać o pomoc. W tym szczęśliwym wypadku, milczenie oznaczałoby zgodę i Felek mógłby liczyć na dalszą przychylność swojej wybranki.
    
    ***
    
    Niespełna kwadrans potem, bracia kucali pod oknem nieswojego domu. Zgodnie z zapewnieniem Felka, oba haczyki wisiały swobodnie. Zerknąwszy przez dziergane firanki, przymocowane do drewnianych skrzydeł, ujrzeli dwie dziewczyny. Jedna z nich, siedziała na łóżku, trzymając na kolanach jakiś duży przedmiot, a druga – Hanka – stała naprzeciw niej, zwrócona bokiem do okna, trzymając w ręce kilka kolorowych wstążek, i patrząc uważnie na siostrę, mówiła coś do niej, zapewne udzielając jej rad, jak przymocować kolejną wstążkę.
    
    - Szykują sukienki. – szepnął Tolek do brata.
    
    - Jak myślisz, kiedy zaczną się przebierać? – spytał Bolek.
    
    - Nie ...
    ... doczekasz się, brachu, ale nie po to tu przyszliśmy, żeby je podglądać.
    
    - To co robimy?
    
    - Na razie poczekamy. Dzięki tym firankom, one nas słabiej widzą, niż my je. Zobaczymy. Może ta mała nie będzie długo siedzieć.
    
    Po chwili, Bolek zerknął ponownie.
    
    - I co widzisz?
    
    - To samo, co poprzednio. Zostały jeszcze dwie wstążki.
    
    - Chowaj głowę. Daj, ja spojrzę...
    
    - Boluś, widziałeś jak są ubrane? – odezwał się Tolek, skończywszy obserwację.
    
    - Chyba normalnie, jak wszystkie.
    
    Rzeczywiście, ubiór sióstr był typowy. Miały na sobie długie, luźne, lniane koszule, trzymające się na tasiemkach, zawiązanych w kokardę na ramionach. Koszula Hanki od dołu sięgała mniej więcej do połowy ud, jak długa była koszula jej siostry, siedzącej na łóżku, bracia nie byli w stanie ocenić. Wkrótce miało się jednak okazać, że jej rąbek zachodził aż na kolana.
    
    - No właśnie. Koszula tej małej jest chyba na nią trochę za duża. Ramiączka jej się zsuwają.
    
    - Pewnie dostała po Hance. Zuzka jest trochę niższa, a Alka, jest jeszcze mniejsza. Dzieciak jeszcze.
    
    - No właśnie, Boluś! Ta młoda, to która z nich? Poznałeś?
    
    - Chyba Zuza.
    
    - A ile ona ma teraz lat? Poczekaj... Jeśli Hanka ma siedemnaście, a między nimi są dwa lata różnicy...
    
    - Trzy lata – poprawił Bolek.
    
    - Aha. To piętnasty rok jej idzie? Toć musi z niej być już całkiem niezła panna! Boluś, jak ona ci się widzi?
    
    - Nigdy z nią nie gadałem. Ona jest zawsze z młodszymi siostrami, w pole jeszcze nie chodzi, tylko gęsi ...
«1234...26»